Można? Można. Doceniamy kino od Zagłębia Sosnowiec

Gdyby klubowe kanały Youtube startowały w europejskich pucharach, pewnie tu i ówdzie byłyby większe szanse na fazę grupową niż w przypadku kopaczy. Ale umówmy się – tej kreatywności nie ma wciąż w nadmiarze, bywa sztywno i pod linijkę, bywa i niezręcznie, a okazjonalnie niesmacznie. Filmy produkcji Zagłębia Sosnowiec do tej pory szczególnie nie zapadły nam w pamięć, ale dziś trzeba ich pochwalić.

O co chodzi? O film promujący sprzedaż karnetów na wiosenną rundę Zagłębia. Zamiast sztampy, jakiegoś banału, mamy historię stylizowaną na paradokument – dość wiernie potraktowaną formalnie! – ze zwrotem akcji na końcu. Można się uśmiechnąć, my to zrobiliśmy, a gra aktorska filmowej Agnieszki – reakcja w finale znakomita, powiedzmy, że czekoladowy Oscar się należy.

I słuchajcie, wiemy, że to tylko film. Nie zbawi ani polskiej piłki, ani pozycji Zagłębia w tabeli, ani pewnie nie zawyży nagle o nie wiadomo ile procent liczby sprzedanych karnetów.

Ale kluby piłkarskie to nie tylko działacze, trenerzy, piłkarze, innymi słowy: nie tylko ci, co na świeczniku. Kluby piłkarskie to także codzienna żmudna robota ludzi z administracji czy jak tutaj z marketingu i biura prasowego. Rzadko dostają pochwały za swoją robotę – zazwyczaj głośno się robi o nich tylko wtedy, gdy coś zawalą. My więc dzisiaj korzystamy z okazji i chwalimy. Nikt pewnie od was nie wymagał aż takiej kreatywności, pewnie przeszłoby na luzie coś dużo prostszego, ale chciało wam się, zrealizowaliście to na medal – doceniamy.

I też choć nie zamierzamy filmu przeceniać, tak nie ma też czego deprecjonować. Najważniejsze jest boisko, ale marka klubu budowana jest także poza nim. Tu, w martwym dla pierwszej ligi momencie, jest Zagłębie Sosnowiec zrobiło coś , co budzi sympatię w środowisku.

A co, jakby cały kanał Zagłębia poszedł tą drogą? A co, jakby zawsze kojarzył się z kreatywnością podlaną szczyptą humoru?