Władze Lecha znalazły winnego słabych wyników w osobie Adama Nawałki, ale kibice Kolejorza mają inny pogląd na tę sprawę. Podczas meczu z Pogonią dostało się piłkarzom. I to nie – jak to często bywa – w formie grupowej. Tym razem była jazda po nazwiskach.
Zasadniczo też jesteśmy tego zdania, że jeśli ktoś w Lechu konsekwentnie co roku nie dorastał do stawianych oczekiwań, to byli go głównie piłkarze. Zresztą dzisiaj dostaliśmy tego najlepszy przykład – ta sama grupa, która za Nawałki męczyła bułę i dała się golić każdemu, nagle po dwóch treningach z Dariuszem Żurawiem wyrastała na jedną z ładniej grających ekip w Ekstraklasie. Owszem, można twierdzić, że wystarczyły trzy godziny na boisku treningowym, nowy trener pokazał piłkarzom jeden prosty trik na wygrywanie (inni trenerzy go nienawidzą, zobacz jak!) i to wystarczyło. Ale nam się wydaje, że powodów można upatrywać w tym, że piłkarzy Kolejorza trzeba głaskać, przytulać i dopiero wtedy chce im się prosto kopać piłkę.
Ale przy Bułgarskiej byliśmy dziś świadkami szyderki po całości. No bo wymieńmy transparent z didaskaliami, bo nie każdy jest przecież tak kumaty w sprawach poznańskich, by to wszystko zczaić:
– “Ivan, Bjelica, Nawałka – a kiedy, kurwa, Trałka?” – nie chodzi tu bynajmniej o to, że każdy z wymienionej najpierw trójki zdobył uprawnienia trenerskie, a kibice czekają na odkrycie kunsztu trenerskiego byłego kapitana Lecha.
– “Wybieracie trenerów, jesteście bandą frajerów” – ktoś niezorientowany w klimacie Lecha mógłby pomyśleć, że to protest kibiców przeciwko fali zwolnień trenerów w klubach Ekstraklasy, ale sprawa jest jasna – kibice twierdzą, że piłkarze swoją postawą zwalniają niewygodnych trenerów.
– “Darko alkoholiku, kiedy skończysz na odwyku?” – ponoć Jevtić jeśli ma do wyboru pacierz lub alkohol, to woli odmówić to pierwsze.
– “Kasprzak, w Częstochowie tak szczekałeś, dawno w pizdę nie dostałeś?” – to akurat mocno “pozdro dla kumatych”. Chodzi o Andrzeja Kasprzaka, trenera przygotowania fizycznego, co do którego kibice Kolejorza od lat mają pretensje o jego warsztat. Po meczu w Rakowie pod sektorem gości doszło do spięcia między nim a wyjazdowiczami, padło kilka mocnych słów, a Kasprzak na palcach pokazywał, że zdobył z tym zespołem dwa mistrzostwa Polski.
– “Radut, przy tobie Beckham to chuj” – klasyk o potencjale pamiętnego transparentu kibiców Partizana dla Tomasza Rząsy.
Później poszły jeszcze kolejne wrzuty, tym razem już te słowne. Po wejściu z ławki Gajosa z Kotła można było usłyszeć “Maciej Gajowy, to piłkarz drugoligowy”, przy tej samej zmianie pół stadionu gwizdało i skandowało “wypierdalaj” – nie wiemy czy do Gajosa, czy do Trałki, ale stawiamy na tego drugiego, który kierując się do ławki ironicznie bił brawo tym pociskom z trybun. W skandowaniu dostało się też Jevticiowi. No, “dostało” to duże słowo, bo skierowano do niego zaproszenie o treści “chodź tu na piwo, hej Darko chodź tu na piwo”.
Jazda z piłkarzami nie skończyła się po ostatnim gwizdku, bo chwilę po zakończeniu spotkania na płocie zawisnął kolejny manifest – tym razem z napisem “To zwycięstwo nic nie zmienia, wszystkim kurwom do widzenia”. Nic dziwnego zatem, że marsz piłkarzy pod Kocioł zakończył się dość szybko po tym, jak z trybuny poleciało kilka wezwań do możliwie jak najszybszego opuszczenia boiska.
Ciekawi jesteśmy czy był też przygotowany jakiś transparent na wypadek remisu lub porażki. Bo słyszeliśmy, że do wywieszenia była jeszcze wrzutka na Piotra Rutkowskiego, ale z jakichś powodów nie ukazała się na stadionowym kąciku poezji.
Zresztą tych smaczków było więcej, bo manifestowali też piłkarze. Na przykład po golu Nikoli Vujadinovicia pół zespołu skrzyżowało ręce nad głową. Naiwni mogą przypuszczać, że w szatni Kolejorza jest kilku kibiców West Hamu. Ci bardziej rozgarnięci załapali, że chodzi o listę zawodników skreślonych już w Poznaniu.
A, zapomnielibyśmy! Dostało się też nam. To znaczy dwóm osobom z Weszło. Zostaliśmy wymienieni w gronie dziennikarzy, którzy 20 maja nie mieli racji, a rację mieli kibice. O co chodzi? O wjazd na murawę podczas pamiętnego meczu z Legią.
Cóż, drodzy kibice… Miło, że czytacie. Teraz jeszcze czas na to, by czytać ze zrozumieniem.