Wymiana grzejników to nie pomysł na miłe popołudnie. Demontaż trochę trwa, zawsze się przy tym ubabrze mieszkanie, ponadto wcześniej trzeba rozplanować całą operację, nie uszkodzić rur, dobrać czas remontu do pory roku tak, by woda nie zalegała w instalacji. Ale po co się trudzić? Wystarczy zamówić do mieszkania grupę kibiców Cracovii, którzy tak nudzili się w trakcie derbów, że wymontowali z sektora gości kilkanaście kaloryferów.
To się nazywa grupa remontowa. Wpadli na sektor, pośpiewali, pokrzyczeli, ale nie mogli usiedzieć na miejscach, więc skoczyli na zaplecze i wymontowali kaloryfery. Nie potrzebowali do tego nawet specjalistycznego sprzętu – dwa celne kopy w odpowiednie miejsca wystarczyły, bo po chwili z dumą zaprezentować przestarzały grzejnik przed całym stadionem. Co fachowcy, to fachowcy.
– Szanowni państwo, oto wadliwy element systemu grzewczego, który był przyczyną marznięcia kibiców gości na meczach rozgrywanych w warunkach chłodu – oznajmił z dumą specjalista, który wyniósł jeden z kaloryferów na sektor. Następnie zaczął rytmicznie napieprzać nim w betonowy filar. Po co? Nie wiemy. Ale wielu geniuszy w swej epoce nie spotkało zrozumienia ze strony pospólstwa.
Nie wiadomo, po co to robi, ale wypada docenić poczucie rytmu. #WISCRA pic.twitter.com/nPAsxcGvpj
— Bartłomiej Stańdo (@BStando) 18 marca 2019
Mówi się, że kibice Cracovii wymontowali i rozbili kilkanaście grzejników z sektora gości. Przyznajemy, że to pewny krok naprzód w polskich ruchu kibicowskim. Rzucanie krzesełkami? Nuda, oklepane jak skarpetki i majtki jako prezent świąteczny. Rozwalanie kibli? O, to już coś świeżego, ale przecież kibice Legii zrobili to już w Białymstoku. Rzucanie po sektorze grzejnikami? Tak, to brzmi jak ciekawy sposób na spędzenie wypadu na drugą stronę Błoń!
Poszukiwane kaloryfery z artykułu… pic.twitter.com/XdTCUwUsMY
— Marcin Cupał (@m_cupal) 18 marca 2019
Kibice w sektorach gości zaskakują nas z miesiąca na miesiąc. No bo powiedźcie sami – czy podczas wizyty np. w galerii handlowej wpadlibyście na pomysł, by razem z ziomkiem wymontować ze ścian grzejniki i pobawić się w dwa ognie deluxe edition? No nie. A goście z Cracovii udowodnili, że jeśli coś nas ogranicza, to jedynie bariery naszej wyobraźni.
Następnym krokiem wydaje się już tylko założenie kaloryferowego boys bandu – perkusistę już w Cracovii mają, wystarczy już tylko wymontować grzejnik z żebrami i cymbałki gotowe, do tego być może jeden z kaloryferów uda się przerobić na potężniejszy flet poprzeczny. Kariera stoi otworem – latem debiut Juwenaliach, później plenery w Mielnie, a w przyszłym roku Off Festival.
Mamy już nawet dla was nazwę, która wpada w ucho. The Dzbaners.
Fot. Twitter