Już od dawna wiedzieliśmy, że kibolstwo Ruchu Chorzów to towarzystwo nieskutecznie goniące za rozumem. Nie spodziewaliśmy się jednak, że będzie można stwierdzić u nich totalny zanik szarych komórek.
Tymczasem istoty człekokształtne przedstawiające się jako kibole Ruchu postanawiają nas zaskoczyć i wygląda na to, że będą to robić jeszcze niejednokrotnie, choć tym razem poprzeczka kretynizmu zawieszona jest na najwyższym z możliwych poziomów. Troglodyci utożsamiający się z historyczną dzielnicą Katowic, Nikiszowcem, stwierdzili, że złapią za spray i ZACHĘCĄ (???) pozostałych do wyjazdu na mecz do Łęcznej. Sposób, w jaki się za to zabrali, budzi totalną odrazę i obrzydzenie.
Hitler, cytat z „Mein Kampf”, książki zakazanej po wojnie w większości krajów, a obok literka R symbolizująca Ruch, zaproszenie „wszyscy na Łęczną” i dumny podpis grupy kibicowskiej – Nikiszfans!
Nasza reakcja może być tylko jedna: brak nam, kurwa, słów.
Fot. Dariusz Fodczuk
Napisalibyśmy, że to pewnie pojedynczy debil psujący opinię całej grupy kibicowskiej, ale jednak problem jest szerszy. Ledwie 1,5 roku temu pisaliśmy o głupocie podobnego kalibru – czapce z żołnierzami Wehrmachtu i „eRką”, w jakiej paradował na meczu Ekstraklasy jeden z chorzowskich kibiców, co zostało uwiecznione na relacji na stronie kibiców klubu i co nie wzbudziło żadnej interwencji pozostałych przebywających na sektorze. To przecież także grupy neonazistów celebrujące urodziny Hitlera pod Wodzisławem, to każdy nazistowski wpis w internecie, każda swastyka namalowana na murze. W chorzowskim środowisku tego typu postaci człekokształtnych niestety nie brakuje.
Mural został błyskawicznie zamalowany przez właściciela garażu, który wyłożył na to swój czas i pieniądze, mimo to niesmak pozostał – i to ogromny. Niestety wciąż można spotkać na tym świecie istoty nie poddające się ewolucji z małpy, których przerasta zrozumienie ogromu krzywd i cierpienia, jakie wyrządzili naszym przodkom nazistowscy skurwiele. Jakim cudem w cywilizowanym kraju wciąż uchowały się grupy, które fascynują się, kurwa mać, Hitlerem? Jakim cudem w ogóle można przejawiać taką fascynację? Po co? Czy istnieje jakikolwiek powód mogący nam to wytłumaczyć, poza brakiem mózgu? Dlaczego podczepiają się one pod jeden z najważniejszych klubów w historii polskiej piłki z tak pięknymi tradycjami? Jeśli tak bardzo chcecie uzewnętrznić swoje artystyczne dusze i coś namalować, proponujemy zrobienie sobie na czole napisu „idiota”.
Nie pierwszy raz czytając o doniesieniach z Chorzowa opadają nam ręce i aż strach pomyśleć, gdzie to miasto ma swoje limity. Kibole namalowali na muralu cytat z „Mein Kampf”, której tytuł po przetłumaczeniu brzmi „Moja Walka”. Autorzy na pewno toczą swoją walkę. Z myśleniem. Niestety nierówną.