Reklama

Barcelona dopięła swego – dojechała do kompletu punktów na trzecim biegu

redakcja

Autor:redakcja

15 kwietnia 2017, 23:10 • 3 min czytania 19 komentarzy

Kiedy po raz ostatni Barcelonie przyszło grać mecz ligowy po dostaniu lania w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, jej rywalem było Leganes – wydawało się, że przeciwnik idealny, bo dość słaby, akurat na poprawę humoru. Tymczasem „Blaugrana” męczyła bułę i wyszarpała zwycięstwo dopiero w ostatnich chwilach meczu, kiedy karnego wykorzystał Messi. Dziś, po oklepie od Juventusu, trzeba było podjąć rękawicę w spotkaniu z Realem Sociedad, rywalem na sporo wyższym poziomie niż Leganes. I znów nie był to spacerek.

Barcelona dopięła swego – dojechała do kompletu punktów na trzecim biegu

Przede wszystkim goście, jako już kolejny zespół w tym sezonie, wytknęli Katalończykom słabość w obronie – naprawdę, momentami ekipa Enrique wygląda tam jak zbieranina z ligi szóstek, taki grają hobby football. W pierwszej połowie Baskowie regularnie dostawali się w szesnastkę rywala i choć długo byli nieskuteczni, bo raz piłkę z bramki wybijał Pique, w innym wypadku dobrze bronił ter Stegen, to i tak stworzyli tyle okazji, że w końcu coś musiało wpaść. I wpadło – najpierw samobója po wstrzeleniu piłki przez Martineza zaliczył Umtiti, natomiast drugą bramkę dołożył Prieto, który dostał genialne podanie od Williana Jose. Zbierając to wszystko do kupy – zmarnowane okazje Sociedad plus gole – Barcelona w obronie miała twarz Pique, którego kamery złapały, jak kręcił z niedowierzaniem głową. Tak grać w tyłach zwyczajniej nie można i takiej ekipie nie wypada.

Całe szczęście dla gospodarzy, że choć w obronie są pewni jak młodzieniec z dziewiczym wąsem na pierwszej randce, to w ataku mają kim straszyć. Chodzi oczywiście o Messiego, który – jak to ma w zwyczaju – ciągnął kolegów za uszy. Strzelił dwie bramki i choć druga była nieco przypadkowa, to pierwsza oddawała całą jego klasę. Argentyńczykowi nieroztropni goście zostawili za dużo miejsca przed polem karnym i to musiało się skończyć w jeden możliwy sposób, czyli golem. Leo odpalił torpedę i Rulli nie miał kompletnie nic do powiedzenia.

Do dwóch bramek Messi dołożył asystę przy bramce Alcacera i trzeba wspomnieć, że Hiszpan szczególnie przed przerwą wyglądał dzisiaj naprawdę nieźle – to on zaczął pierwszą bramkową akcję, miał również udział przy drugiej. Na chwilę wróciły demony, gdy w prostej sytuacji zaplątał się o własne nogi, ale zaraz zniknęły, kiedy przyjął podanie od Messiego prawą nogą i wykończył uderzeniem lewą, obok bezradnego bramkarza Sociedad.

Skoro więc drużyny schodziły na przerwę przy rezultacie 3:2 wiszącym na tablicy wyników, mogliśmy spodziewać się drugiej połowy z podobną liczbą fajerwerków. Niestety, temperatura meczu opadła – wciąż było to dobre widowisko, ale nie na tym samym, bardzo wysokim poziomie, co w pierwszych 45 minutach. Goście próbowali co jakiś czas zaatakować, ale nie byli konkretni i też Barca poprawiła się w obronie, przykładem niech będzie sytuacja Williama Jose, który po dobrym podaniu źle przyjął i dał sobie odebrać piłkę.

Reklama

Wyglądało trochę na to, że Barcelona momentami kręciła na siebie bicz – bo choć pamiętając jej okazje Suareza i Rakiticia bardziej grała na dogranie 3:2 – to ostatecznie uniknęła uderzenia i dopięła swego. Taki wynik nie jest bowiem specjalnie przekonujący, ale płacą za niego tak samo, czyli trzema punktami. W kontekście najbliższego tygodnia, kiedy „Blaugrana” zmierzy się z Juventusem i Realem, można zrozumieć tę dość minimalistyczną postawę.

Barcelona – Real Sociedad 3:2

Messi 17′, 37′, Alcacer 44′ – Umtiti 42′ s., Prieto 45′

Najnowsze

1 liga

Katastrofalny błąd defensywy Wisły Kraków w starciu z Podbeskidziem [WIDEO]

Arek Dobruchowski
0
Katastrofalny błąd defensywy Wisły Kraków w starciu z Podbeskidziem [WIDEO]
Niemcy

Bayern zapowiada, że jest w stanie wydać 100 milionów na niemieckiego gracza

Paweł Wojciechowski
0
Bayern zapowiada, że jest w stanie wydać 100 milionów na niemieckiego gracza

Hiszpania

Hiszpania

Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu

Patryk Fabisiak
4
Xavi: Okoliczności się zmieniły. Podjąłem tę decyzję dla dobra klubu
Hiszpania

Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Patryk Fabisiak
27
Od Pucharu Syrenki do… Złotej Piłki? Jak rozwijał się Jude Bellingham

Komentarze

19 komentarzy

Loading...