Reklama

Młody polonista w Legii. Niestety, w Internecie nic nie ginie…

redakcja

Autor:redakcja

22 lipca 2015, 22:44 • 2 min czytania 0 komentarzy

Pamiętacie jeszcze niedoszły transfer Julio Reya do Deportivo La Coruna? Posypał się przez twitterową wpadkę młodego zawodnika, który kilka lat wcześniej zamieścił tweeta obrażającego swojego przyszłego pracodawcę. W Internecie nic nie ginie, a media społecznościowe w rękach dzieciaków kandydujących do zawodu piłkarza to pudełko zapałek tylko czekające na iskrę, to jasne. Ale wkrótce przekona się o tym prawdopodobnie również rodzimy junior, Bartłomiej (ale chyba jednak wciąż jeszcze Bartek) Urbański.

Młody polonista w Legii. Niestety, w Internecie nic nie ginie…

Pewnie nie kojarzycie nazwiska, ale ten 17-letni chłopak ma spore szanse rozwinąć się w piłkarza. Kolejnym krokiem na jego bardzo rozsądnie prowadzonej drodze miał być transfer: z bardzo przyzwoitej szkółki Polonii Warszawa, za miedzę, do silniejszej Legii. Do trzecioligowych rezerw, ale kto wie, może także jako wzmocnienie zespołu rywalizującego w ramach Młodzieżowej Ligi Mistrzów, do której Legia dostała się ogrywając w finale zespół Lecha Poznań.

Bartek chyba rozumie, że do Ekstraklasy i ogółem poważnej piłki, zdecydowanie bliżej ma z Łazienkowskiej niż z Konwiktorskiej. Niestety, rozumie to od niedawna. 2012, derby Warszawy. Miejsce: Facebook. Albo “Cwel Arena”, jak to ujął profil “Dumy Stolicy” w podpisie pod zdjęciem, które udostępnił Urbański.

miazgTaki screen krąży po legijnych forach

Mamy gigantyczny problem z oceną tej sytuacji. Z jednej strony od lat krzyczymy, ba, przekonujemy i promujemy: piłkarze, pamiętajcie, że wybierając ścieżkę zawodowca sentymenty chowacie w szafie. Dziś “za żadne skarby” nie zagrasz u rywala, za dwa lata zagrasz za chleb z szynką i kawałek dachu nad głową. Dziś “jebiesz” rywala, za dwa lata starasz się zaimponować mu podczas test-meczu. Świat piłki nożnej jest za ciasny, by palić za sobą mosty, a już na pewno jest za ciasny, by palić PRZED sobą.

Reklama

Z drugiej strony jednak: Bartek jest jeszcze dzieckiem. W tym momencie jest jeszcze dzieckiem, więc tym bardziej był dzieckiem trzy lata temu, udostępniając durnowate zdjęcie. Do tego – czy naprawdę ganić młodzika za to, że czuje się bardziej kibicem, niż piłkarzem? Chłopak mógł jeszcze nie wiedzieć, czy w przyszłości będzie pakował kanapki, czy jednak piłki do kolejnych bramek. No i nade wszystko – młodość to wiara w nie zawsze mądre ideały. Dla 14-letniego Bartka Legia mogła być istotnie największym potworem, by trzy lata później profesjonalnie wypełniał obowiązki dla nowego pracodawcy.

Inna sprawa to reakcja kibiców Legii i ludzi decydujących o zatrudnianiu nowych zawodników. Ganić gościa za błędy, które popełniał w wieku czternastu lat – trochę słabo. Ale świat piłki rzadko wybacza…

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...