Ciekawa sprawa w Peru – jak przeczytaliśmy na stronie sportfan.pl, już 500 piłkarzy wysłało do miejscowego związku piłkarskiego listy z odmową gry w reprezentacji kraju. Taka wspólna akcja. Wszystko dlatego, że związek ich olewa. Gdybyśmy mieli w Polsce więcej niż dziesięciu piłkarzy z jajami, warto byłoby ten model przećwiczyć i u nas…
No bo pomyślcie – same plusy!
1. Piłkarze odmawiają gry, domagając się rewolucji w PZPN. Leśne dziady zostają przyparte do muru, jak nigdy wcześniej. Media nie dają spokoju. Lato o krok od dymisji. No bo zakładamy, że po jego “wicie, rozumicie” zawodnicy protestu nie przerywają.
2. Przystępujemy do meczów eliminacji MŚ w jakimś skandalicznie słabym składzie (pewnie tylko piłkarze Cracovii zgodziliby się zagrać) i oczywiście przegrywamy. Jednak w świat idzie komunikat: przegraliśmy, bo strajkowaliśmy! Gdybyśmy nie strajkowali, to ho, ho! Roznieślibyśmy Czechów, Słowaków, Irlandczyków i Słoweńców w pył!
3. Podsumowując – PZPN chyli się ku upadkowi. Piłkarze wizerunkowo tylko zyskują (w końcu nie splamili się porażką i w imię wyższych celów oddali pewny niemal awans do MŚ).
Naiwne?