Wściekli kibice zniszczyli stadion. Zapłacili, a nie zobaczyli Messiego

redakcja

Autor:redakcja

13 grudnia 2025, 13:07 • 3 min czytania 7

Lionel Messi wykonał zadanie w Interze Miami. Co nie udało się rok temu, udało się w 2025. Został właśnie mistrzem MLS. Teraz może odhaczać różne akcje marketingowe. Jedną z nich jest wizyta w Indiach, która wywołała ogromny chaos. Kibice zaczęli rzucać krzesełkami, niszczyć stadion, bo nie na to się umawiali. 

Wściekli kibice zniszczyli stadion. Zapłacili, a nie zobaczyli Messiego
Reklama

Messi przebywa w Indiach w ramach specjalnie zorganizowanej trasy GOAT Tour. Ma pojawiać się na koncertach, szkoleniach piłkarskich dla młodzieży i nawet specjalnym turnieju padla, a także zainicjować akcje charytatywne na wydarzeniach w Kalkucie, Hajderabadzie, Mumbaju i Delhi.

W Kalkucie powstał nawet 21-metrowy pomnik, aby uczcić tę wizytę. W ceremonii wziął udział Messi.

Reklama

Kibice wściekli, bo nawet dobrze nie zobaczyli Messiego

Futbol nie jest w tym kraju popularny. Piłkarska reprezentacja Indii to międzynarodowy kopciuszek. Znajduje się na 142. miejscu w rankingu FIFA. Kto interesuje się tam piłką, raczej nie ujrzy kadry, która miałaby zmierzyć się z Argentyną. To mało atrakcyjny przeciwnik. W 2011 roku Messi zagrał w meczu towarzyskim na stadionie Salt Lake, ale… z Wenezuelą. Wtedy Hindusi mieli okazję, by zobaczyć piłkarza FC Barcelony znajdującego się w prime time.

W Indiach żyje się przede wszystkim krykietem i rywalizacją z Pakistanem. Drugi najpopularniejszy sport to… kabaddi. Jest on dość specyficzny (można sobie wogooglać), ale co kraj, to obyczaj. Messiego jednak trudno nie kojarzyć, nawet jeżeli żyje się pod kamieniem. Kto chciał zobaczyć legendę futbolu, mógł kupić bilet na specjalne wydarzenie na stadionie Salt Lake w Kalkucie. Problem jednak jest taki, że kibice poczuli się oszukani. Wzmożone środki bezpieczeństwa, fatalna organizacja i ograniczony dostęp sprawiły, że wielu czekało godzinami… po nic.

Messiego otaczali tylko liderzy i aktorzy… Dlaczego więc do nas zadzwonili? Mamy bilet za 12 000 rupii (100 funtów), ale nie mogliśmy nawet zobaczyć jego twarzy – powiedział kibic na stadionie agencji ANI.

Dla mnie oglądanie Messiego to przyjemność, marzenie. Ale straciłem szansę, żeby na niego spojrzeć z powodu złego zarządzania stadionem – wyznał z kolei agencji AFP 37-letni biznesmen Nabin Chatterjee.

No więc doszło do burd…

Rozwścieczeni kibice zniszczyli barykady i wdarli się na boisko po tym, jak gwiazdor opuścił arenę wcześniej niż oczekiwano. Niektórzy zapłacili ponad 12 000 rupii (113 euro, 132 dolary) za bilety. Byli wściekli. Wyrywali siedzenia, rzucali butelkami z wodą na bieżnię, niszczyli transparenty i namioty. Messi chodził i machał do kibiców, ale został otoczony przez dużą grupę ludzi i opuścił stadion 20 minut później.

Szefowa rządu stanu Bengal Zachodni, Mamata Banerjee, przeprosiła Messiego i nakazała wszczęcie śledztwa: – Jestem głęboko zaniepokojona i zszokowana niegospodarnością, której byłam dziś świadkiem w Salt Lake City. Szczerze przepraszam Lionela Messiego, a także wszystkich miłośników sportu i jego kibiców za ten niefortunny incydent. Powołuję komisję śledczą… Komisja przeprowadzi szczegółowe dochodzenie. Ustali odpowiedzialność i zaleci środki zapobiegające podobnym zdarzeniom w przyszłości.

CZYTAJ WIĘCEJ O MESSIM NA WESZŁO:

Fot. Newspix

7 komentarzy

Najnowsze

Reklama

Inne kraje

Reklama
Reklama