Trening triathlonisty: kiedy przychodzi choroba
Nigdy nie byłem okazem zdrowia. Od początku roku nieodmiennie dziwiło mnie, że wytrzymuje ciężkie, zimowe treningi bez żadnej choroby. Dałem sobie rade z bieganiem cztery razy w tygodniu po dworze podczas styczniowych czy lutowych mrozów, wytrzymałem marcowe zmiany temperatury, ale kwiecień mnie rozwalił. Dzień po Prima aprilis poczułem, że rozkładam się na dobre. Traktuję przygotowania do triathlonu serio, dlatego nie stosuje wobec siebie żadnej taryfy ulgowej. Jakakolwiek nie byłaby pogoda […]
redakcja
• 3 min czytania
0