Reklama

Trener Pogoni: Towarzyszy nam uczucie pustki

Maciej Piętak

09 listopada 2025, 22:18 • 3 min czytania 11 komentarzy

35 strzałów. 10 celnych. Cztery gole oczekiwane – ponad dwa więcej od przeciwnika. 68 kontaktów z piłką w polu karnym przeciwnika. Gdy ulubiona drużyna przegrywa mecz, to kibicom jest smutno, ale gdy przegrywa, mając TAKIE statystyki, smutek jest większy. Nie dziwi zatem reakcja trenera Thomasa Thomasberga na to, że Pogoń przegrała drugi mecz z rzędu.

Trener Pogoni: Towarzyszy nam uczucie pustki

„Jestem rozczarowany i zły”

Thomasberg jest trenerem Pogoni od 30 września. W tym czasie Portowcy rozegrali sześć spotkań. W pierwszych czterech meczach szczecinianie nie zaznali smaku porażki, ale w ostatnich dwóch kolejkach schodzili z boiska bez zdobyczy punktowej. Z Wisłą Płock oraz z Jagiellonią Białystok Pogoń oddała w sumie 57 strzałów, co przełożyło się zaledwie na jednego gola. Właśnie o tym mówił duński trener na konferencji po meczu z Dumą Podlasia.

Reklama

– Końcówka spotkania była dla nas bardzo ciężka. W wielu momentach to spotkanie wyglądało jak marzenie, ale końcówka była bardzo rozczarowująca. Jestem rozczarowany i zły, ale też dumny z tego, że wykreowaliśmy tak dużo sytuacji. Nie pamiętam, bym kiedykolwiek brał udział w takim meczu – mówił Duńczyk, który później dziękował kibicom za wsparcie.

– Towarzyszy nam teraz uczucie pustki. To samo czują prawdopodobnie nasi kibice. Chciałbym im bardzo podziękować za doping. Wiem, że wracają ze stadionu sfrustrowani. Niestety, na koniec nie dostali tego, na co być może zasługiwaliśmy – zakończył Thomasberg.

„Byliśmy gotowi na cierpienie i poświęcenie”

W zupełnie innym nastroju był Adrian Siemieniec, którego Jagiellonia w drugim meczu z rzędu strzeliła ważnego gola w doliczonym czasie gry. Ze Shkendiją remis uratował Sergio Lozano, natomiast z Pogonią bohaterem został Oskar Pietuszewski, zdobywając bramkę na wagę zwycięstwa w 93. minucie. Oczywiście na uznanie zasługuje również Miłosz Piekutowski, który w Szczecinie obronił dziewięć strzałów.

Po meczu z Portowcami Siemieniec, podobnie jak jego vis-à-vis, podziękował fanom.

– Chciałbym rozpocząć od gratulacji dla zespołu za zwycięstwo. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Chciałbym również podziękować naszym kibicom. Niesamowite, w jakiej liczbie się tu stawili i nas dopingowali. Jeżdżą za nami po całej Europie. Gratulacje również dla Pogoni za bardzo dobre spotkanie. Liczba stworzonych sytuacji powoduje, że pewnie są rozczarowani. – mówił trener Jagiellonii.

– Byliśmy gotowi na cierpienie i poświęcenie. Wierzyliśmy do końca, że możemy wygrać – kontynuował – Fajnie też jakimi rocznikami graliśmy i kończyliśmy spotkanie. Cieszy to, że ta młodzież walczy o minuty – dzisiaj miała duży wpływ na końcowy wynik. Gratuluję im tego.

Po 15 rozegranych spotkaniach Pogoń ma 17 punktów i zaledwie cztery ,”oczka” przewagi nad, będącą w strefie spadkowej, Lechią Gdańsk. Jagiellonia z kolei zajmuje drugie miejsce z dorobkiem 27 punktów po 14 meczach.

Czytaj więcej o Ekstraklasie na Weszło

Fot. Newspix

11 komentarzy

Liczy, pisze i komentuje - nie zawsze w tej kolejności. Studiuje matematykę, a wcześniej przewinął się przez redakcje 90minut, FutbolNews oraz Żyjemy Futbolem. Prywatnie kibic Wisły Kraków oraz Chelsea. Ma beznadziejny gust muzyczny, jeszcze gorsze poczucie humoru, ale tyle dobrego, że czasem napisze jakiś niezły tekst

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama