35 strzałów. 10 celnych. Cztery gole oczekiwane – ponad dwa więcej od przeciwnika. 68 kontaktów z piłką w polu karnym przeciwnika. Gdy ulubiona drużyna przegrywa mecz, to kibicom jest smutno, ale gdy przegrywa, mając TAKIE statystyki, smutek jest większy. Nie dziwi zatem reakcja trenera Thomasa Thomasberga na to, że Pogoń przegrała drugi mecz z rzędu.

„Jestem rozczarowany i zły”
Thomasberg jest trenerem Pogoni od 30 września. W tym czasie Portowcy rozegrali sześć spotkań. W pierwszych czterech meczach szczecinianie nie zaznali smaku porażki, ale w ostatnich dwóch kolejkach schodzili z boiska bez zdobyczy punktowej. Z Wisłą Płock oraz z Jagiellonią Białystok Pogoń oddała w sumie 57 strzałów, co przełożyło się zaledwie na jednego gola. Właśnie o tym mówił duński trener na konferencji po meczu z Dumą Podlasia.
– Końcówka spotkania była dla nas bardzo ciężka. W wielu momentach to spotkanie wyglądało jak marzenie, ale końcówka była bardzo rozczarowująca. Jestem rozczarowany i zły, ale też dumny z tego, że wykreowaliśmy tak dużo sytuacji. Nie pamiętam, bym kiedykolwiek brał udział w takim meczu – mówił Duńczyk, który później dziękował kibicom za wsparcie.
– Towarzyszy nam teraz uczucie pustki. To samo czują prawdopodobnie nasi kibice. Chciałbym im bardzo podziękować za doping. Wiem, że wracają ze stadionu sfrustrowani. Niestety, na koniec nie dostali tego, na co być może zasługiwaliśmy – zakończył Thomasberg.
„Byliśmy gotowi na cierpienie i poświęcenie”
W zupełnie innym nastroju był Adrian Siemieniec, którego Jagiellonia w drugim meczu z rzędu strzeliła ważnego gola w doliczonym czasie gry. Ze Shkendiją remis uratował Sergio Lozano, natomiast z Pogonią bohaterem został Oskar Pietuszewski, zdobywając bramkę na wagę zwycięstwa w 93. minucie. Oczywiście na uznanie zasługuje również Miłosz Piekutowski, który w Szczecinie obronił dziewięć strzałów.
𝐆𝐎𝐎𝐎𝐎𝐎𝐎𝐎𝐋! 𝐍𝐈𝐄𝐖𝐈𝐀𝐑𝐘𝐆𝐎𝐃𝐍𝐄! 🤯 𝐎𝐒𝐊𝐀𝐑 𝐏𝐈𝐄𝐓𝐔𝐒𝐙𝐄𝐖𝐒𝐊𝐈 𝐃𝐀𝐉𝐄 𝐙𝐖𝐘𝐂𝐈𝐄̨𝐒𝐓𝐖𝐎 𝐉𝐀𝐆𝐈𝐄𝐋𝐋𝐎𝐍𝐈𝐈! 🔥 pic.twitter.com/6tSRg1uYq6
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 9, 2025
Po meczu z Portowcami Siemieniec, podobnie jak jego vis-à-vis, podziękował fanom.
– Chciałbym rozpocząć od gratulacji dla zespołu za zwycięstwo. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Chciałbym również podziękować naszym kibicom. Niesamowite, w jakiej liczbie się tu stawili i nas dopingowali. Jeżdżą za nami po całej Europie. Gratulacje również dla Pogoni za bardzo dobre spotkanie. Liczba stworzonych sytuacji powoduje, że pewnie są rozczarowani. – mówił trener Jagiellonii.
– Byliśmy gotowi na cierpienie i poświęcenie. Wierzyliśmy do końca, że możemy wygrać – kontynuował – Fajnie też jakimi rocznikami graliśmy i kończyliśmy spotkanie. Cieszy to, że ta młodzież walczy o minuty – dzisiaj miała duży wpływ na końcowy wynik. Gratuluję im tego.
Po 15 rozegranych spotkaniach Pogoń ma 17 punktów i zaledwie cztery ,”oczka” przewagi nad, będącą w strefie spadkowej, Lechią Gdańsk. Jagiellonia z kolei zajmuje drugie miejsce z dorobkiem 27 punktów po 14 meczach.
Czytaj więcej o Ekstraklasie na Weszło
- Legia Warszawa wzorowo usuwa usterki. Plan awaryjny działa doskonale!
- Nie wygrałeś od sierpnia i chcesz się przełamać? Przyjedź na Łazienkowską
Fot. Newspix