Stołeczny klub cierpi ostatnio na brak grającego całkiem przyzwoicie napastnika. W związku z tym nie zdziwilibyśmy się specjalnie, gdyby kibice Legii Warszawa tęsknili już trochę za dawnymi czasami, w których piłkarz grający najbliżej bramki potrafili być przydatni. Chociaż w takim stopniu jak Tomas Pekhart.

Czeski napastnik jaki był, taki był, ale był. Teraz w rozmowie z portalem isport.cz przyznaje, że w ostatnim czasie szuka sobie nowego klubu. Choć łatwo nie jest.
– Kilka miesięcy temu kontaktowaliśmy się z moim agentem z czeskimi Pardubicami, ale sytuacja niespecjalnie się rozwinęła – tłumaczy piłkarz.
Tomas Pekhart szuka klubu
Były napastnik Legii był też blisko przenosin do Grecji, gdzie zainteresowanie jego usługami wyraził Aris Saloniki. Efekt jest jednak taki, że 36-latek nadal pozostaje bez klubu.
– Trenerem został Manolo Jimenez, z którym współpracowałem w AEK i Las Palmas. Różne drzwi pozostawiam sobie otwarte, w tym wypadku nie podjąłem ostatecznej decyzji. Gdyby pojawiła się jakaś interesująca oferta, będę na nią otwarty – przekonuje Czech.
Od początku lipca Pekhart pozostaje bez klubu. W barwach Legii rozegrał 173 spotkania, w których strzelił 63 gole.
*Jeśli dopiero zaczynasz obstawiać, zobacz legalnych bukmacherów w Polsce i ich bonusy bukmacherskie na start.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Jak ustawić tę obronę… Odpowiedzi na dylemat Jana Urbana
- Jan Urban przed Holandią: Mamy możliwość napisania historii
- Matty Cash: Holendrzy mogą się nas obawiać
- Cztery dziury do załatania. Co wymyśli Jan Urban?
Fot. Newspix