Reklama

Szachtar faworytem meczu z Legią Warszawa. „Dziwne zamieszanie”

Jakub Radomski

22 października 2025, 13:49 • 8 min czytania 6 komentarzy

Wrócili do modelu, który przynosił sukcesy i znów kupują młode brazylijskie talenty. Zatrudnili trenera, który nie ma doświadczenia, ale jako piłkarz występował w Atletico Madryt i Barcelonie. Choć Szachtar Donieck ma swoje problemy i mankamenty, jak brak jakościowego napastnika, wydaje się faworytem meczu Ligi Konferencji z Legią Warszawa. Tym bardziej, że w warszawskim klubie ma miejsce trochę irracjonalne zamieszanie z trenerem Edwardem Iordanescu. – Ukraińskie media dużo piszą na ten temat. Dziwne jest to, co dzieje się w Legii – mówi nam dziennikarka, zajmująca się Szachtarem.

Szachtar faworytem meczu z Legią Warszawa. „Dziwne zamieszanie”

Widzimy, co dzieje się w Legii. Dziwne jest to zamieszanie. Wczoraj ukraińskie media wiele miejsca poświęciły zamieszaniu z trenerem Edwardem Iordanescu. Patrząc na to wszystko, dochodzę do wniosku, że choć Szachtar też nie ma jakiegoś świetnego momentu, to jednak jest obecnie w lepszej pozycji i trzeba go uznać za faworyta czwartkowego spotkania – mówi w rozmowie z Weszło Iryna Koziupa, ukraińska dziennikarka piłkarska, zajmująca się Szachaterem.

Reklama

Szachtar Donieck znów kupuje młodych Brazylijczyków

Dario Srna, legenda Szachtara, a obecnie dyrektor sportowy klubu, stwierdził jakiś czas temu, że obecny zespół uważa może nawet za najlepszy w historii. Dużo osób sądzi jednak, że patrzy na to wszystko zbyt optymistycznie.

Można powiedzieć, że Szachtar wrócił do swoich korzeni. Był drużyną, która skupowała młode talenty z Ameryki Południowej, by później sprzedawać tych graczy za większe pieniądze. W klubie z Doniecka występowali przecież m.in. Willian czy Fernandinho. Po wybuchu wojny to się zmieniło, bo wielu zawodników uciekło z Ukrainy i trudno im się dziwić. Ale teraz, gdy sytuacja jest nieco ustabilizowana, do Szachtara znów trafiają młodzi Brazylijczycy. Weźmy pierwszy mecz w fazie ligowej Ligi Konferencji, wygrany 3:2 ze szkockim Aberdeen. W pierwszej jedenastce pięciu Ukraińców i sześciu Brazylijczykow. Tercet z przodu tworzą sami zawodnicy z Ameryki Południowej: Pedrinho, Lucas Ferreira i Kaua Elias.

Ten ostatni, 19-latek, strzelił w tym sezonie sześć goli. Na pewno ma duży talent, ale Piotr Słonka, ekspert od ukraińskiej piłki, przekonuje, że sporym mankamentem Szachtara jest właśnie brak lidera w ataku. – Ten zespół ma kreatywny środek pola, dobre skrzydła i bocznych obrońców. Ale brakuje kogoś do wykańczania akcji – stwierdził w rozmowie z Polsatsport.pl.

W poprzednich rozgrywkach takim piłkarzem był Kevin, ale latem Brazylijczyk przeniósł się za ponad 30 milionów euro do Fulham.

Szachtar w minionym sezonie zajął dopiero trzecie miejsce w lidze. To był zawód. Wiadomo było, że nie powalczy w Lidze Mistrzów, więc trzeba było sprzedać gwiazdę. Na teraz Kevin nie ma godnego następcy. Młodzi Brazylijczycy potrzebują czasu, by zaadaptować się do nowego otoczenia. Brakuje trochę w tym zespole doświadczenia, dlatego Szachtar czasami traci punkty. Ale ta drużyna ma też wyraźne plusy. Dąży do dominacji, stawia na ofensywę. Szachtar ma wyrównany skład. To taki zespół, że zagrożenie może nadejść nagle praktycznie z każdej strony – ocenia Koziupa.

Mykoła Matwijenko, kapitan Szachtara

Mykoła Matwijenko, kapitan Szachtara

Nasza rozmówczyni mówi o tym, że nie każdemu kibicowi podoba się obecny Szachtar. – Niektórzy chcieliby widzieć w składzie więcej Ukraińców. W lidze są limity, musisz wystawić przynajmniej czterech zawodników z naszego kraju. Gdy pojawiają się kontuzje, jest to pewien problem. Inni przekonują, że w trudnym wojennym czasie nie powinno się zwyczajnie wydawać tyle pieniędzy na kupowanie nowych zawodników. Tym bardziej, że póki co nie przynosi to imponujących rezultatów – dodaje.

Działacze Szachtara Donieck postawili na byłego piłkarza Barcelony

Zespół z Ukrainy prowadzi od tego sezonu Arda Turan. To był dość niespodziewany ruch – postawiono na 38-latka, który był świetnym zawodnikiem. W latach 2011-2020 grał najpierw w Atletico Madryt, a później w Barcelonie. Był czołową postacią reprezentacji swojego kraju, gdy ta na EURO 2008 doszła aż do półfinału (porażka z Niemcami). Ale jako trener prowadził skromny Eyupspor, z którym awansował do najwyższej tureckiej ligi, a później nieoczekiwanie zajął w niej szóste miejsce. Zabrakło ledwie punktu, żeby awansować do kwalifikacji Ligi Konferencji (piąty był Basaksehir).

Ktoś powie, że to wielki sukces i warto postawić na młodość, energię. Ale z drugiej strony – to spore ryzyko zatrudniać w tak dużym klubie człowieka, który wcześniej prowadził tylko mały i skromny zespół ze swojego kraju.

Sam Turan w wywiadzie, którego udzielił Weszło 28 lipca, przekonywał, że do objęcia Szachtara przekonała go wspólna wizja zespołu. – Już podczas pierwszej rozmowy było dla mnie oczywiste, że klub doskonale rozumie moją filozofię. Widziałem, że najważniejsi ludzie w Szachtarze właściwie postrzegają grę – tłumaczył Wojciechowi Górskiemu.

Byłam zaskoczona, że postawiono akurat na niego. Ok, ma duże nazwisko jako zawodnik. Można go nazwać legendą tureckiej piłki. Na Instagramie śledzi go ponad 10 milionów ludzi, a to też w dzisiejszych czasach ma pewne znaczenie. Ale, mimo wyników z Eyupsporem, ma bardzo małe doświadczenie trenerskie. Wiem, że działacze Szachtara robili rozeznanie w środowisku i Turan dostał świetne rekomendacje, ale miałam pewne obawy – mówi nam Koziupa.

To ona przeprowadziła pierwszy ekskluzywny wywiad z nowym szkoleniowcem Szachtara. Spotkali się w Słowenii, na obozie przygotowawczym. – Przekonałam się bardziej do niego. Poznałam człowieka z dużymi umiejętnościami komunikacyjnymi, który ma ciekawe pomysły na futbol. Nie będzie mu jednak łatwo, bo wobec klubu są wielkie oczekiwania, a dotychczasowe wyniki w tym sezonie opisałabym jako przeciętne – dodaje dziennikarka.

Arda Turan

Arda Turan

Szachtar nie awansował do fazy ligowej Ligi Europy. Wszystko przez Polaka

Turan poprowadził jak dotąd Szachtar w 19 spotkaniach. Średnia punktów – 2,05. Ktoś powie, że może zaimponować. Ale z drugiej strony – w klubie liczono na awans do fazy ligowej Ligi Europy i tego celu nie udało się zrealizować. Szachtar najpierw przeszedł Besiktas (6:2) w dwumeczu, co należało docenić. Ale w kolejnej rundzie uległ po rzutach karnych Panathinaikosowi, a bohaterem serii jedenastek został Bartłomiej Drągowski. I drużynie z Ukrainy pozostała Liga Konferencji, w której o awans do fazy ligowej też nie było łatwo. Zespół Turana potrzebował dogrywki, by poradzić sobie w dwumeczu ze szwajcarskim Servette. Zadecydował gol, którego w 113. minucie strzelił Kaua Elias.

Działacze stoją na stanowisku, że jutrzejszy rywal Legii z takimi drużynami powinien radzić sobie łatwiej. I z takimi jak Legia – raczej też.

Wielu osobom zaimponował już sam fakt, że Turan nie bał się pracować na Ukrainie.

Nie miałem żadnych obaw z tym związanych. W pełni rozumiem sytuację, w jakiej znajduje się naród ukraiński. Od lat żyją w bardzo trudnych warunkach. Dla mnie posiadanie wątpliwości byłoby nie w porządku wobec narodu, który tak długo znosi tę sytuację. Nie mam obaw, wręcz przeciwnie – jeśli dzięki naszej grze i osiąganym sukcesom możemy wnieść odrobinę radości do ich trudnego życia, będę ogromnie szczęśliwy – stwierdził Turan w rozmowie z Weszło.

Trochę populistycznie, na pokaz, ale być może jednocześnie szczerze. W każdym razie tego typu słowa na pewno budują mu odpowiednią pozycję wśród kibiców i pracowników klubu.

Jednak trenerską jakość trzeba udowodnić też na boisku. W lidze po dziewięciu kolejkach Szachtar zajmuje drugie miejsce. W ostatnich meczach najpierw przegrał u siebie aż 1:4 z Czerkasami, po czym zremisował na wyjeździe z Polissią Żytomierz, więc meczem z Legią też ma coś do udowodnienia. W lidze wcale nie prowadzi Dynami Kijów. Pierwszy jest Krywbas Krzywy Róg.

Ukraińska piłka w ostatnich latach staje się bardziej jak polska. Mam na myśli to, że w naszej lidze dziś każdy może wygrać z każdym. Inne kluby nie boją się już Szachtara i Dynama. Poziom lekko spadł, ale jednocześnie rozgrywki są ciekawsze do oglądania niż były przed wojną. Zaczyna się mecz, a ty nie masz pojęcia, jak on się skończy – analizuje Koziupa.

Dziennikarka: Igor Jovićević jest świetnym motywatorem

Szachtara nie ma obecnie w Lidze Mistrzów, a w sezonie 2022/2023, kiedy trenerem był Igor Jovićević, drużyna występowała w Champions League i potrafiła postraszyć potęgę. Z Realem Madryt zremisowała w Warszawie 1:1, a na Santiago Bernabeu przegrała tylko 1:2. Dziś Jovićević pracuje w Polsce, niedawno został szkoleniowcem Widzewa Łódź.

Koziupa: – To bardzo ciekawa postać. Grał wcześniej na Ukrainie i prowadził inne kluby w naszym kraju przed Szachtarem. Pierwsza myśl na jego temat? Jest świetnym motywatorem. Niektórzy mówili, że to bardziej artysta, taki performer, niż trener, ale nie do końca się z tym zgadzałam. Jovićević ma ukraińską mentalność, czuje ten kraj. Jego dzieci uczyły się na Ukrainie. Nie bał się pracować w naszym kraju tuż po wybuchu wojny. Był odważny jako trener. Osiągał bardzo dobre wyniki, mając w składzie 10 Ukraińców, głównie młodych, z akademii. I wiedział, jak pracować z Mychajłem Mudrykiem, a to nie jest proste.

Igor Jovicević

Igor Jovićević

Pod koniec sezonu 2022/2023 drużyna Jovićevicia osiągała jednak gorsze wyniki. – Zawodnicy wyglądali na przemęczonych. Wiem z dobrego źródła, że szefowie klubu uznali, że w szatni trochę brakuje surowej dyscypliny. Jovićević miał być zbyt miły dla zawodników, z którymi miał dobry kontakt. I odszedł z klubu. Tego lata były głosy, że może zostać selekcjonerem reprezentacji Ukrainy albo pracować w Dynamie. Ostatecznie objął Widzew. Nie ukrywam, że uważnie przyglądam się jego pracy w Łodzi i już widzę człowieka, którego dobrze znałam z Szachtara. Myślę, że jego przyjście to dobra wiadomość dla całej polskiej ligi – dodaje Koziupa.

A jakiego meczu Szachtar – Legia dziennikarka spodziewa się jutro? – To będzie wyrównane spotkanie. Myślę, że zawodnicy Legii będą chcieli sporo na boisku udowodnić i na pewno nie będzie łatwo. Ale to Szachtar ma nieco większe szanse – kończy.

JAKUB RADOMSKI

Fot. Newspix.pl

WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA NA WESZŁO:

 

6 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama