Starcie Lecha z Legią w Turcji! Lepszy eks-lechita

Mikołaj Duda

22 grudnia 2025, 23:37 • 3 min czytania 1

Ekscytujący mecz miał miejsce na tureckich boiskach. W jednym z ciekawszych spotkań 17. kolejki tamtejszej Super Lig, padło siedem goli i nie zabrakło polskich wątków. Naprzeciw siebie stanęli byli piłkarze Lecha i Legii. Obaj z nich wpisali się na listę strzelców, jednak zdecydowanie więcej powodów do radości po końcowym gwizdku sędziego miał zawodnik w przeszłości występujący przy Bułgarskiej.

Starcie Lecha z Legią w Turcji! Lepszy eks-lechita
Reklama

W starciu Genclebirligi z Trabzonsporem swoją kapitalną formę z ostatnich tygodni podtrzymał Ernest Muci, który najpierw zaliczył asystę, a później już samodzielnie pokonał bramkarza przeciwnika. Po drugiej stronie stanął Dimitris Goutas, który również wpisał się na listę strzelców i wraz z kolegami powstrzymał faworyzowany zespół byłego piłkarza Legii.

Skuteczność eks-ekstraklasowiczów w Turcji. Były piłkarz Lecha bardziej zadowolony starciu z bohaterem rekordu Legii

W meczu Genclebirligi z Trabzonsporem strzelanie rozpoczęło się bardzo szybko. Po zaledwie pięciu minutach gospodarze wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej w polu karnym odnalazł się Dimitris Goutas, który strzałem głową pokonał Andre Onanę. Dla Greka z przeszłością w Lechu Poznań to drugi gol po letnich przenosinach do Turcji.

Reklama

Do przerwy ekipa z Ankary prowadziła 2:1, jednak tuż po przerwie był już remis, a to w dużej mierze za sprawą Ernesta Muciego. Świetne dośrodkowanie Albańczyka wykorzystał Filipe Augusto, dla którego był to już drugi gol w tym spotkaniu. Niedługo później były piłkarz Legii pozazdrościł koledze i sam również wpisał się na listę strzelców.

Sędzia po faulu na Ołeksandrze Zubkowie wskazał na rzut karny. Z 11. metra piłkę do siatki skierował właśnie Muci. Z racji, że wcześniej Genclebirligi strzeliło dwa gole w krótkim odstępie czasu to trafienie 24. latka w końcowym rozrachunku okazało się tylko tym zmniejszającym rozmiary porażki.

Albańczyk, którego Legia sprzedała za 10 milionów euro – do dziś rekord transferowy klubu z Łazienkowskiej – do Besiktasu, po wypożyczeniu do Trabzonsporu w 13 meczach strzelił już siedem goli, co czyni go trzecim najlepszym strzelcem w zespole. W swoim dorobku ma także jedną asystę. Jak już wcześniej informowały media Muci zostanie przez Trabzonspor wykupiony, jednak Legii nie będą przysługiwały pieniądze z zawartego w umowie procentu od następnej transakcji.

„Legia miała w umowie zapisane 10% od przyszłego transferu swojego zawodnika, ale nie od całości sumy, a od nadwyżki z 10 milionów euro, jakie Besiktas zapłacił ekipie z Łazienkowskiej. Przykładowo: jeśli Muci zostałby sprzedany za 12 milionów, to Legia dostałaby 200 tysięcy – to byłoby 10% od wspomnianej nadwyżki, czyli w tym przykładzie dwóch milionów” – tłumaczyliśmy na Weszło zawiłości kontraktowe.

Na półmetku rozgrywek Trabzonspor Ernesta Muciego plasuje się na trzecim miejscu w tabeli ze stratą siedmiu punktów do liderującego Galatasaray. Z kolei Genclebirligi Dimitrisa Goutasa zajmuje 11. pozycję.

Czytaj więcej na Weszło:

Fot. Newspix

1 komentarz

Legenda w rodzinie głosi, że piłka podobno towarzyszyła mu już podczas narodzin. Jego pierwsze wspomnienia sięgają do MŚ w Brazylii w 2014 roku, kiedy jako siedmiolatek z zafascynowaniem oglądał jak przyszły piłkarz Górnika Zabrze sięga po trofeum. 100% na 100% jego uwagi zajmuje polska piłka. Przy trzeciej godzinie monologu o rezerwowym Radomiaka jego słuchacze często tracą cierpliwość. We wtorek i środę zbiera siły przed czwartkowym wieczorem, spędzanym wspólnie z jego ulubioną Ligą Konferencji. Gdy ktoś się go zapyta o piłkarza o imieniu Lamine, to bez zawahania odpowie Diaby-Fadiga

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama