Reklama

Rzecznik Etyki PZPN: „Czy ktoś stanął w obronie Mioduskiego”?

Paweł Paczul

11 listopada 2025, 08:22 • 2 min czytania 14 komentarzy

Ksiądz Jerzy Kostorz, który jest Rzecznikiem Etyki PZPN, wrócił do sprawy Pawła Raczkowskiego. Ten w zeszłej kolejce przerwał mecz Jagiellonii z Rakowem, gdy na trybunach pojawił się transparent obrażający Bartosza Frankowskiego.

Rzecznik Etyki PZPN: „Czy ktoś stanął w obronie Mioduskiego”?

Przypomnijmy: po meczu z Górnikiem Zabrze, kiedy Frankowski nie usunął z boiska Josemy, a powinien, sędzia doczekał się wulgarnego transparentu tydzień później. Wówczas Raczkowski przerwał mecz, nakazał usunięcie kibicowskiej wiadomości, a po spotkaniu wydał oświadczenie, że nie zgadza się na hejt.

Reklama

Wczoraj w Canal+ ksiądz Jerzy Kostorz, Rzecznik Etyki PZPN, mówił: – Jest to problem złożony, bo rodzi się pytanie, czy sędzia Raczkowski przeprowadził wszystkie kroki, które były możliwe, na przykład czy arbiter poprosił o głos spikera. Owszem, ja też podpisuje się pod tym oświadczeniem, mowa nienawiści powinna być piętnowana, ale pan redaktor przywołał ciekawy problem. Nie wiem, czy ktoś stanął w obronie Dariusza Mioduskiego na ostatnim meczu Legii, gdzie był transparent i wulgaryzmy na nim. Nie wiem, czy ktoś stanął w obronie piłkarzy Legii, owszem, przegrali, ale zostali zwyzywani. Powinniśmy poszukać systemowych rozwiązań, ale chce też bronić kibiców. Jestem pod wrażeniem opraw meczów. Niektóre są bardzo spektakularne, niosą ze sobą wiele wartości… Mowa nienawiści powinna być piętnowana, ale uważam, że robimy też mnóstwo dobrych rzeczy na naszych stadionach.

To właściwie ciekawe, że Kostorz też nawiązuje do tematu, który był ostatnio podnoszony. Hejt przeciwko sędziom jest zły, ale sędziowie na inny już nie zwracają uwagi. My sami pokazaliśmy trzy przykłady, gdy Raczkowski nie reagował na mowę nienawiści skierowaną w inne osoby niż arbitrzy.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

14 komentarzy

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama