Raków dogadał się z Polonią. Koniec sagi coraz bliżej?

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

03 grudnia 2025, 19:11 • 2 min czytania 12

Trochę już pewnie jesteście zmęczeni tą sprawą, ale mamy chyba faktycznie jakieś nowe doniesienia. Może się okazać, że maszyna ruszyła i wkrótce w końcu dojdzie do zmiany trenera w Rakowie Częstochowa. I zarazem na ławce Legii Warszawa.

Raków dogadał się z Polonią. Koniec sagi coraz bliżej?
Reklama

A to dlatego, że jak informuje Przemysław Langier z Interii, włodarze klubu spod Jasnej Góry ostatecznie dogadali się już z działaczami Polonii Bytom w sprawie wykupienia z pierwszoligowego zespołu trenera Łukasza Tomczyka. – Raków zapłaci Polonii 150 tys. zł za wykupienie Łukasza Tomczyka oraz dodatkową kwotę za Łukasza Ocimka, jednego z jego asystentów – czytamy.

To on ma zastąpić Marka Papszuna w Rakowie. Historia Łukasza Tomczyka [CZYTAJ WIĘCEJ]

Reklama

Raków ustalił warunki z Polonią. Nic nie stoi na przeszkodzie

Dziennikarz przekonuje też, że do dogadania pozostały jedynie szczegóły indywidualnych kontraktów obu szkoleniowców, co nie powinno stanowić dla częstochowian większego problemu. Rzecz jednak w tym, że na swoim stanowisku nadal pozostaje Marek Papszun, którego bardzo chciałaby u siebie Legia.

Kłopotu nie mają z tym jednak władze klubu spod Jasnej Góry, a działacze ze stolicy. Raków ma być bowiem całkowicie przygotowany na zastąpienie swojego dotychczasowego szkoleniowca „niemal w każdej chwili”.

A Legia? A Legia dalej śpi i pozostaje pogrążona w sporym kryzysie.

WIĘCEJ O ZAMIESZANIU WOKÓŁ RAKOWA I LEGII NA WESZŁO:

Fot. Newspix

12 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama