Wielokrotna reprezentantka Polski Gabriela Grzywińska wciąż gra w Rosji. Piłkarka właśnie zmieniła klub, ale nie zdecydowała się na wyjazd z kraju, z którym związała się na tyle, że wychwala go w tamtejszych mediach, jednocześnie uderzając w swoją ojczyznę.

Cztery lata, trzy tytuły mistrzowskie oraz tytuł królowej strzelczyń — to bilans Gabrieli Grzywińskiej w Zenicie Petersburg. Polska napastniczka uchodziła za gwiazdę zespołu, Zenit chętnie wykorzystywał ją w materiałach promocyjnych. Teraz w końcu zrzuci z siebie koszulkę z logotypem firmy Gazprom, ale tylko po to, żeby przywdziać trykot moskiewskiego Spartaka.
Gabriela Grzywińska zmienia klub w Rosji. Jest tam gwiazdą
— Nie jestem w Rosji dla pieniędzy, przyszłam tu promować polski futbol na świecie — mówiła Grzywińska na początku 2025 roku w rozmowie z portalem Sport24.ru. Warto dodać, że tamtejsza liga była już wykluczona ze świata sportu, więc rzeczona promocja dotyczyła głównie rodzimego rynku, bo nikogo poza Rosjanami ichniejszy futbol nie interesował. Napastniczka narzekała też na to, że w Polsce nie potraktowano dobrze jej decyzji o pozostaniu w Petersburgu po agresji Rosji na Ukrainę.
— W PZPN od razu powiedzieli mi: chcesz występować w kadrze, to zmień klub. To mocno się na mnie odbiło, nie mogłam wyjść na trening, po prostu siedziałam w szatni i płakałam. Nawet wtedy nie myślałam jednak o opuszczeniu Rosji — tłumaczyła rosyjskim mediom.
Grzywińska, która w reprezentacji Polski zagrała 55 spotkań, szybko została wykluczona z kadry. Przyjechała na czerwcowe zgrupowanie, pierwsze po ataku reżimu Władimira Putina na Ukrainę. Nina Patalon, selekcjonerka reprezentacji kraju, tłumaczyła wtedy, że nie jest to sytuacja łatwa i zero-jedynkowa. Gdy jednak zawodniczka dała do zrozumienia, że nigdzie się nie wybiera i zamierza kontynuować karierę w Rosji, powołania się skończyły.
Zawodniczka początkowo zasłaniała się faktem, że podpisała wieloletnią umowę z Zenitem Petersburg. Jak widać, chodzi jednak o coś więcej, bo piłkarka właśnie zmienia klub i wciąż preferuje występy na wschodzie Europy. Jej nowy pracodawca, Spartak Moskwa, to świeżo upieczony mistrz kraju. Stołeczna drużyna zdetronizowała Zenit, pierwszy raz sięgnęła po tytuł i postanowiła wyciągnąć największą gwiazdę ligowego rywala.
Gabriela Grzywińska podpisała ze Spartakiem Moskwa trzyletni kontrakt.
CZYTAJ WIĘCEJ O KOBIECYM FUTBOLU NA WESZŁO:
- Z małej wioski do największego klubu świata. Żyjemy w erze Ewy Pajor
- Skomplikowana Nina Patalon. Czy powinna nadal prowadzić kadrę Polski?
- Dziewczyna, która się bała. Paulina Tomasiak może być odkryciem EURO
- Ponad 100 tysięcy ludzi oglądało mecz kobiet. FIFA uznała, że na to nie pozwoli
fot. Newspix