Polak zły na swoją sytuację. „Piłka nie jest sprawiedliwa”

Mikołaj Duda

23 grudnia 2025, 18:02 • 3 min czytania 1

W ostatnich miesiącach Karol Angielski przypomniał o sobie polskim kibicom, dzięki rywalizacji jego AEK-u Larnaka z Legią Warszawa w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy. Cypryjczycy wyszli zwycięsko z tego dwumeczu, a jednego z goli strzelił były napastnik Radomiaka.

Polak zły na swoją sytuację. „Piłka nie jest sprawiedliwa”
Reklama

Teraz Angielski w rozmowie z TVP Sport skarży się na swoją sytuację i daje do zrozumienia, że wkrótce może zmienić pracodawcę. Jego zdaniem trener nie jest wobec niego sprawiedliwy. Mimo dobrych występów Polak wciąż jest co najwyżej zmiennikiem.

– Na razie kontuzje mnie omijają, ale na boisku jest mi trudno, ponieważ nie gram tyle, ile bym chciał. Czegokolwiek bym nie zrobił, w kolejnym meczu i tak nie ma to znaczenia, bo znowu siadam na ławce. To rodzi frustrację i rozczarowanie. Pod choinkę chciałbym więc dostać trochę sprawiedliwości, równego traktowania i uczciwej rywalizacji o miejsce – to by wystarczyło. Gdybym przegrał, miałbym pretensje wyłącznie do siebie.

Reklama

Karol Angielski: Legia może wystawić dwa równe składy, my nie [WYWIAD]

Polak wkrótce może zmienić klub. „Chciałbym być oceniany według takich samych kryteriów”

Angielski poza kilkoma tygodniami, w których zmagał się z urazem mięśniowym gra regularnie, jednak praktycznie zawsze na boisko wchodzi tylko na ostatnie minuty. Poza sześcioma spotkaniami z początku sezonu w eliminacjach do Ligi Europy, w podstawowym składzie znalazł się tylko dwa razy – w lidze w starciu z outsiderem oraz w superpucharze kraju.

– Nie chcę się skarżyć, ale nie wiem, czy trener jest sprawiedliwy. Skoro wchodzę z ławki i daję pozytywny impuls drużynie, strzelam gola na wagę trzech punktów, a następny mecz znowu zaczynam na ławce i się z niej nie podnoszę, by w kolejnym wejść na kilka minut, to w ten sposób nie buduje się zaufania i relacji. Rotacja w składzie jest, ale mnie właściwie nie dotyczy. Od napastnika wymaga się bramek i ja je zdobywałem. Wydaje mi się, że wykorzystałem swój moment – argumentuje Angielski.

Polak dodał, że zbliżył się do granic wytrzymałości i nawet nie widzi sensu w próbie podjęcia rozmów z trenerem. 29-latek w 23 występach strzelił pięć goli i jak przekonuje powinien dostawać więcej czasu, by swój dorobek polepszyć. Jego konkurent, Enzo Cabrera, mimo większej liczby minut spędzonych na placu gry również zdobył pięć bramek.

– Najwięcej grałem latem, kiedy Cabrera był kontuzjowany i w eliminacjach Ligi Europy zdobywałem bramki z Legią oraz z norweskim Brann, z Celje miałem asystę. Potem wrócił Cabrera, a ja we wrześniu wypadłem z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego na trzy tygodnie. Po powrocie usiadłem na ławce rezerwowych. I do tej pory nie zagrałem w dwóch meczach z rzędu w podstawowym składzie. Piłka nożna nie była i nie jest sprawiedliwa, jednak nie jesteśmy tak samo traktowani. Odczuwam to na swojej skórze. Chciałbym być oceniany według takich samych kryteriów, jak pozostali napastnicy, żeby nasze szanse na grę były równe – podsumował.

Polska noc w Lidze Konferencji! Błyszczeli napastnicy

Kontrakt Karola Angielskiego wygasa wraz z końcem obecnego sezonu i jest on otwarty na powrót do Polski, jednak chętnie spróbowałby swoich sił w innym zagranicznym klubie. Wszystko zależy, jakie oferty zostaną mu złożone. Z AEK-u chętnie odszedłby nawet zimą po rozwiązaniu kontraktu za porozumieniem stron. Były snajper Radomiaka twierdzi, że jest możliwe znalezienie dobrego rozwiązania dla każdej ze stron.

Czytaj więcej na Weszło:

Fot. Newspix

1 komentarz

Legenda w rodzinie głosi, że piłka podobno towarzyszyła mu już podczas narodzin. Jego pierwsze wspomnienia sięgają do MŚ w Brazylii w 2014 roku, kiedy jako siedmiolatek z zafascynowaniem oglądał jak przyszły piłkarz Górnika Zabrze sięga po trofeum. 100% na 100% jego uwagi zajmuje polska piłka. Przy trzeciej godzinie monologu o rezerwowym Radomiaka jego słuchacze często tracą cierpliwość. We wtorek i środę zbiera siły przed czwartkowym wieczorem, spędzanym wspólnie z jego ulubioną Ligą Konferencji. Gdy ktoś się go zapyta o piłkarza o imieniu Lamine, to bez zawahania odpowie Diaby-Fadiga

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama