Lech Poznań pokonał Sigmę Ołomuniec 2:1 i przypieczętował awans do 1/16 finału Ligi Konferencji. Spotkanie i rundę w wykonaniu Kolejorza skomentował po ostatnim gwizdku Mateusz Skrzypczak.
– Cieszyliśmy się w szatni. To dla nas trudne zwycięstwo, myślę, że trochę na własne życzenie, patrząc jak mecz przebiegał w końcówce. Cieszymy się, jesteśmy tam, gdzie chcieliśmy być. Nasze cele na te rundę zostały spełnione, teraz możemy odpocząć, spotkać się ze znajomymi, z rodziną i za dwa tygodnie wracamy walczyć dalej – podsumował obrońca Lecha.
Lech gra dalej w Lidze Konferencji. Skrzypczak: Jesteśmy w grze na trzech frontach
Był moment, gdy wyniki innych spotkań ułożyły się tak, że Lech miał miejsce w pierwszej ósemce, dające bezpośredni awans do 1/8 finału. Tak było chociażby po 45 minutach. Wyniki układały się wtedy wręcz niewyobrażalnie korzystnie. Skrzypczak zaznaczył jednak, że nie zaprzątało to zawodnikom głowy w trakcie meczu.
– Na boisku nic nie wiedzieliśmy o tym, jak wygląda tabela. Przyjechaliśmy tutaj wygrać, to było do zrobienia z naszej strony i to zrobiliśmy – wyjaśnił obrońca.
Mecz z Sigmą był ostatnim, jaki Lech zagrał w tym roku. Skrzypczak podkreślił, że zespół może mieć po rundzie poczucie dobrze wykonanego zadania.
– Jesteśmy cały czas w grze na trzech frontach. W lidze mamy niewielką stratę do lidera, do końca będziemy walczyć o mistrzostwo. Cieszę się, że wygraliśmy, bo będziemy mogli rozjechać się na urlopy w fajnych nastrojach i odpocząć, bo na to zasłużyliśmy – stwierdził Mateusz Skrzypczak.
WIĘCEJ O LIDZE KONFERENCJI:
- Papszun pożegnał się w swoim stylu. Siermiężnym, skutecznym 1:0
- Mikael Ishak raz i dwa, a Lech dalej w Europie gra
- Niespodzianka w Warszawie – Legia wygrała mecz!
Fot. Newspix