Choć nie minęła nawet połowa sezonu Premier League, już teraz można ogłaszać pierwszego spadkowicza. Wyrównany został bowiem najgorszy wynik punktowy na tym etapie rozgrywek. Drużyna, której dorobek został zaatakowany, nie miała jednak tak fatalnego bilansu bramkowego.
Wolverhampton wyrównało rekord
Pięć lat wytrzymał rekord Sheffield United. Od grudnia 2020 roku to The Blades dzierżyli miano drużyny z najgorszym startem w erze Premier League. Sezon 2020/21 zaczęli od zdobycia 2 punktów w 14 meczach. Pod względem punktowym wynik ten został teraz wyrównany przez Wolverhampton, a przebity, jeśli pod uwagę weźmiemy także bilans bramkowy. Ten wynosił u Sheffield United 8:25, w przypadku Wilków jest to zaś 7:29. The Blades mieli także nieco mniejszą stratę do bezpiecznej strefy – 10 punktów w porównaniu do 12 punktów Wolves.
Paradoksalnie, Sheffield mimo tak fatalnego startu nie znalazło się wtedy w gronie drużyn z najgorszym dorobkiem punktowym w sezonie Premier League (trafiło tam trzy lata później z 16 punktami na koncie). W pozostałych 24 meczach zdobyło 21 punktów, choć 9 już po spadku. Matematyczne szanse na utrzymanie The Blades stracili sześć kolejek przed końcem rozgrywek. Co ciekawe, ich degradację do Championship przyklepała porażka z… Wolverhampton.
Wolves have now registered the worst ever start to a Premier League season. 📉
The club have equalled Sheffield United (20/21) with two points picked up after 14 games, however Wolves are five goal worse off.
— Talking Wolves (@TalkingWolves) December 3, 2025
Przejdą do historii?
Spośród dotychczasowych rywali Wolverhampton pokonać nie zdołały tylko Brighton oraz Tottenham. W obu meczach padł wynik 1:1. Remis ze Spurs Wilki wywalczyły zresztą na wyjeździe, co szczególnie dziwić nie musi, bo Koguty to druga najgorzej punktująca u siebie drużyna w tym sezonie Premier League (5 punktów na 21). Bardziej frustrujące jest, rzecz jasna, przychodzenie tylko na Molineux Stadium. Równie mało radości dawały w poprzednim sezonie kibicom Southampton wizyty na St. Mary’s Stadium.
Święci ustanowili i wyrównali wówczas kilka niechlubnych rekordów. W takiej formie Wolves może dołączyć do tego zaszczytnego grona.
- Najwięcej porażek w sezonie: 30
- Najmniej zdobytych punktów u siebie: 6
- Najmniej domowych zwycięstw: 1 (także Ipswich w sezonie 2024/25, Derby w sezonie 2007/08 i Sunderland w sezonie 2005/06)
- Najwięcej domowych porażek: 15 (także Watford w sezonie 2021/22)
Wolves’ miserable run of form continues… 📉 pic.twitter.com/y97ZBKcn2R
— Sky Sports Premier League (@SkySportsPL) December 3, 2025
Wolverhampton ma także niemałe szanse wyrównać swój niechlubny wynik sprzed 21 lat, kiedy to nie wygrało żadnego z 19 wyjazdowych meczów. W Premier League sztuka ta udała się jeszcze pięciu drużynom, a ostatnio Hull w sezonie 2009/10. W tym samym sezonie Burnley ustanowiło rekord wyjazdowych porażek – 17. Liczba 17 widnieje także przy rekordzie Sheffield sprzed pięciu lat. Tyczy się on meczów bez wygranej od początku sezonu. Do końca roku Wilki dwukrotnie zmierzą się Manchesterem United, a także zagrają z Arsenalem, Liverpoolem oraz Brentfordem, więc wynik The Blades z sezonu 2020/21 spokojnie mogą przebić.
Wówczas ich seria ligowych meczów bez wygranej zwiększyłaby się do 23, bo poprzedni sezon kończyły z jednym punktem w 4 meczach. Rekordzistą pod tym względem jest Derby County, które w pamiętnym sezonie 2007/08 nie wygrało 32 ligowych meczów z rzędu. Tamte rozgrywki The Rams zakończyli zresztą z historycznie niską liczbą wygranych – 1 w 38 meczach – oraz rekordowo małą liczbą punktów – 11. Przebicia ich wyniku w poprzednim sezonie było Southampton, ale finalnie zdobyło punkt więcej. Teraz ich rekord ewidentnie zaatakowało Wolves. Czy po kilkunastu latach Premier League będzie miała w tej kwestii nowego lidera?
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Arteta ma poważny problem. Kolejny obrońca Arsenalu z urazem
- Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]
- Obstawianie na „słupa”. Właściciel Brighton oskarżony
fot. Newspix
