Bracia Bryanowie powoli zwijają rodzinny interes
Z tenisowym deblem jest trochę jak z piłkarską Ligą Europy. Biegają tam dobrzy zawodnicy, poziom też jest wysoki, ale wszyscy wpatrują się jednak przede wszystkim w Ligę Mistrzów, bo to tam są największe gwiazdy i największa góra forsy. Mike i Bob Bryan nigdy nie mieli więc szans wskoczyć na półkę zarezerwowaną dla Federera, Nadala, Djokovicia czy Murray’a. Ale i tak przeszli do historii tenisa. Zapewniło im to szesnaście tytułów wielkoszlemowych, co będzie wynikiem ekstremalnie trudnym […]
Kamil Gapiński
• 8 min czytania
1