Reklama

Trener Racingu po Jagiellonii: Bez urazy, ale mogło być 6:1

Szymon Janczyk

24 października 2025, 09:02 • 3 min czytania 43 komentarzy

Liam Rosenior przed meczem zachwalał Adriana Siemieńca i Jagiellonię Białystok. Twierdzi, że gra polskiego zespołu go nie rozczarowała, ale oceniając spotkanie przyznał też, że Racing Strasbourg powinien wysoko wygrać i sami są sobie winni.

Trener Racingu po Jagiellonii: Bez urazy, ale mogło być 6:1

Mimo niezbyt satysfakcjonującego wyniku — Racing Strasbourg w pierwszym domowym meczu w Europie od dwóch dekad był wyraźnym faworytem i liczył na wygraną — Liam Rosenior był bardzo zadowolony z postawy swojego zespołu. Nieskuteczność tłumaczył tym, że zawodnikom, których posłał do gry, brakowało minut na boisku, co przełożyło się na problemy z decyzyjnością.

Reklama

— Nie czuję rozczarowania, frustracji, graliśmy z bardzo dobrym zespołem. Zawsze mówię o występie szerzej niż z perspektywy wyniku. Nie mogę narzekać na nasz pressing, intensywność, kreowanie sytuacji. Zabrakło nam tylko jednego – wykończenia. Zawodnicy potrzebują pewności i ogrania, żeby wykorzystywać okazje. Będą czuli się lepiej, gdy złapią rytm meczowy, z upływem sezonu — powiedział trener Racingu.

Liam Rosenior znalazł też chwilkę na to, żeby pozachwycać się przepięknym golem Joaquina Panichellego. Argentyńczyk wystrzelił znikąd – rok temu strzelił dwadzieścia jeden goli w LaLiga 2 i trafił do lig TOP5. Mimo że kapitanem Racingu jest inny napastnik, Emanuel Emegha, to Panichelli od początku sezonu błyszczy — było to jego ósme trafienie w jedenastym występie.

— Piłkę nożną ogląda się dla takich bramek. Niesamowity gol. To niesamowity napastnik, gdy znajduje się w polu karnym rywala, ale też pod względem pracy dla zespołu. Mogliście dostrzec różnicę w tym, jak wyglądało nasze wejście do tercji ataku, gdy pojawił się na boisku. Jego ustawianie się w polu karnym jest tak dobre, że od razu stwarza większe zagrożenie. Nie mogę grać nim cały czas, żeby go nie przeciążyć, ale robi ogromną różnicę. Mam szczęście, że mam dwóch tak dobrych napastników — stwierdził angielski szkoleniowiec.

Nas jednak najbardziej ciekawiło, co powie o postawie Jagiellonii Białystok, którą wcześniej mocno zachwalał.

Liga Konferencji. Liam Rosenior: Jagiellonia może być zadowolona z tego, jak się zaprezentowała

W odpowiedzi na komplementy, które na przedmeczowej konferencji prasowej prawił Jagiellonii Liam Rosenior, Adrian Siemieniec rzucił, że ma nadzieję, że swoją grą nie zawiedzie trenera rywali i jego zespół potwierdzi wszystko na boisku. Po meczu zapytałem więc Roseniora, czy tak właśnie było.

— Jestem zawiedziony tylko z powodu wyniku, nie z powodu postawy rywala. Życzę im jak najlepiej. Oddaję szacunek trenerowi Jagiellonii nie tylko za ten występ, ale – jak mówiłem – także za poprzednie, które analizowałem. Grają w trudnej lidze i nie przegrali od 18 spotkań. To był bardzo dobry mecz, wiedziałem, że nie będzie łatwo. Uczciwa opinia jest taka, że powinniśmy wygrać ten mecz, ale Jagiellonia może być bardzo zadowolona z tego, jak się zaprezentowała — powiedział trener Racingu.

Liam Rosenior rozwinął jeszcze ten wątek i było nieco mniej przyjemnie, bo wytknął, że w Strasburgu gospodarze powinni strzelić pięć czy sześć goli. Uważał, że tylko bramkarz Miłosz Piekutowski uchronił Jagiellonię przed wysoką porażką.

Ostatnie minuty meczu były kapitalne. Robiliśmy wszystko, żeby strzelić gola. Jestem dumny z zespołu, to był dobry występ. Zrobili wszystko, czego oczekiwałem, zagrali z takim samym zaangażowaniem, nastawieniem, jakością i energią, ale… Wybicie z linii, dwa słupki, świetne interwencje bramkarza. Bez urazy, ale innym razem ten mecz skończyłby się wynikiem 5:1 czy 6:1. Nie da się jednak tego przewidzieć, kontrolować. Po prostu następnym razem musimy być bardziej bezwzględni i zachować czyste konto, bo byłem bardzo rozczarowany sposobem, w jaki straciliśmy bramkę — powiedział.

*Piłkarskie emocje to świetny moment, by poznać bonusy bukmacherskie na start, które oferują różni polscy bukmacherzy.

WIĘCEJ O JAGIELLONII BIAŁYSTOK NA WESZŁO:

fot. Newspix

43 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Konferencji

Reklama
Reklama