Legia zaliczyła jedenasty z rzędu mecz bez wygranej we wszystkich rozgrywkach. Pobiła zatem historyczny rekord i zalicza właśnie najdłuższą taką serię w całej swojej ponad stuletniej historii. Wielki polski klub zalicza passę, jakiej nie spodziewali się nawet jego najwięksi wrogowie. Ostatnie półtora miesiąca to najczarniejszy okres Legii, który kończy się dla niej zimą w strefie spadkowej. Żaden klub Ekstraklasy nie ma w dorobku mniejszej liczby punktów od warszawiaków. Bliżej spadku CWKS nie był od drugiej wojny światowej.
Pobity rekord liczby meczów bez zwycięstwa Legii Warszawa
Gdy Paweł Paczul zapowiadał ten sezon Legii, w tytule artykułu zawarł alternatywę: „Albo powrót na właściwe tory, albo przeciętność”. Wydawało się, że właśnie przeciętność to najgorsze co może spotkać najbardziej utytułowany Polski klub. Rzeczywistość okazała się być dramatycznie gorsza.
To, co się dzieje w Legii to zdecydowanie nie jest przeciętność. To całkowita i totalna kompromitacja. Taka, która zdarza się raz na sto lat.

Właśnie przez ponad stulecie istnienia CWKS-u, klub nigdy nie czekał tak długo na zwycięstwo. W 1966 zdarzyła się seria dziesięciu meczów bez wygranej:
1:1 z Szombierkami i Stalą Rzeszów, 0:2 z Zagłębiem Sosnowiec i Cracovią, 0:0 z Pogonią, 0:3 z GKS-em Katowice i Chemie Lipsk w Pucharze Zdobywców Pucharów, a następnie 0:1 z Polonią Bytom i dwa remisy: rewanżowy z klubem z NRD oraz ze Śląskiem. Dziesięć meczów bez wygranej! Otrzeźwienie przyszło dopiero dzięki zwycięstwu 2:0 w Pucharze Polski z Olimpią. Klub z Elbląga grał wtedy w lidze okręgowej, a do przerwy nie padła żadna bramka.
Jedenastu nie było dotąd nigdy. Przypomnijmy sobie ostatnie półtora miesiąca Legii po wygranej w Krakowie z Szachtarem:
- 0:0 z Lechem
- 1:2 z Pogonią w Pucharze Polski
- 1:1 w Łodzi z Widzewem
- 1:2 w Celje
- 1:2 z Niecieczą
- 2:2 z Lechią
- 0:1 ze Spartą Praga
- 1:1 w Lublinie z Motorem
- 0:2 w Gliwicach z Piastem
- 1:2 w Erywaniu z Noah
- 0:1 z Piastem u siebie
Bliżej spadku Legia była ostatni raz przed II wojną światową
Tak jak w 1966 roku seria zakończyła się z niezwykle nisko notowanym rywalem, tak i teraz wygląda na to, że skończy się przed Nowym Rokiem. Mecz z Lincoln powinien być praktycznie traktowany jako sparing. Awansować Legia już nie może, ale kolejny brak wygranej to coś, na co zespół moim zdaniem nie może sobie pozwolić. Mistrz Gibraltaru to nie jest zespół, który powinien budzić strach polskiego zespołu nawet w wielkim kryzysie.
Uważam tak nawet mimo wyników Lincoln w tym sezonie, przede wszystkim z Lechem. Jeśli nawet z tak nisko notowaną drużyną Legia nie wygra, to chyba nadaje się tylko do zaorania.
Jeszcze tydzień temu uważałem, że warszawiacy nie spadną z ligi. Dziś nie byłbym tego taki pewny. Według portalu Symuliga ryzyko to wynosi dziś 34%. Oznacza to, że jest największe od drugiej wojny światowej. Nigdy potem na tak zaawansowanym etapie sezonu sytuacja CWKS-u nie była tak dramatyczna. Najgorzej było w 1936 roku, czyli jedynym, w którym Legia spadła z ligi.
CZYTAJ WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA NA WESZLO:
- Niebywałe pudło Rajovicia. Kibice go wygwizdali [WIDEO]
- Mioduski znów się nasłuchał. „Legia będzie wielka, albo będzie twoja”
- Pasmo wtop. Inaki Astiz nie poprawił w Legii niczego
- Ile Legia zapłaci za Papszuna? Stała kwota w euro plus bonusy
- Nie tylko Rajović. Colak dopełnieniem ataku śmiechu Legii
Fot. FotoPyK