Reklama

Ekstraklasa - 11. Kolejka

Kacper Sezonienko 29"
Marcin Kaminski 49"

Lechia Gdańsk zaczęła obiecująco, ale skończyła z remisem z Wisłą Płock

Michał Kołkowski

03 października 2025, 20:20 • 5 min czytania 7 komentarzy

Dość kwaśną minę miał John Carver, kiedy ucinał sobie pomeczową pogawędkę z Mariuszem Misiurą. I nie dziwi nas przygnębienie angielskiego szkoleniowca, bo Lechia Gdańsk długo przeważała w dzisiejszym starciu z Wisłą Płock i wydawało się, że może zgarnąć cenne trzy punkty przed przerwą na kadrę. Tak się jednak nie stało – gospodarze tuż po zmianie stron dali sobie bowiem strzelić gola na 1:1 i nie byli już w stanie ponownie zdominować Nafciarzy. W efekcie mecz zakończył się remisem, z którego bardziej zadowoleni na pewno będą goście z Płocka.

Lechia Gdańsk zaczęła obiecująco, ale skończyła z remisem z Wisłą Płock

Nie były to wielkie zawody w wykonaniu Wisły, fakt. Ale punkt jest punkt.

Reklama

Lechia Gdańsk – Wisła Płock 1:1. Kacper Sezonienko dał prowadzenie Biało-Zielonym

Największym osiągnięciem Johna Carvera w Lechii Gdańsk pozostaje rzecz jasna utrzymanie klubu w Ekstraklasie w poprzednim sezonie, ale na drugim miejscu na liście jego nadzwyczajnych dokonań bez wahania ustawilibyśmy uczynienia z Kacpra Sezonienki zawodnika, który przestał odstawać poziomem od partnerów i rywali w najwyższej klasie rozgrywkowej. Od 8 sierpnia 2021 roku (debiut) do 4 maja 2025 roku wychowanek AP Ostróda zapisał na swoim koncie jedną bramkę w Ekstraklasie. Aż w końcu Carverowi udało się go odczarować. Sezonienko zamknął miniony sezon trzema bramkami w trzech meczach ligowych z rzędu, a w bieżącej kampanii zanotował już dwie asysty i dwa gole. Nie są to może oszałamiające liczby, ale hej – przynajmniej nie ma już powodu, by nazywać 22-latka najgorszym piłkarzem w lidze.

Drugie trafienie Sezonienki w sezonie 2025/26 zapewniło Lechii prowadzenie w dzisiejszym starciu z Wisłą. I było to – od razu zaznaczmy – prowadzenie zasłużone. Pierwsza połowa dzisiejszego spotkania toczyła się ewidentnie pod dyktando Biało-Zielonych, którzy mogli się pokusić o jeszcze korzystniejszy wynik przed przerwą.

Trochę nas to zaskoczyło, bo spodziewaliśmy się, że Nafciarze – wyrachowani, lubiący wyprowadzić kontrujący cios po ukryciu się za podwójną gardą – mogą wypunktować grających wesoły futbol gospodarzy z podobnym rozmachem, jak uczyniła to ostatnio Korona Kielce. No ale nic bardziej mylnego.

W pierwszej połowie podopieczni Mariusza Misiury nie wykreowali sobie w zasadzie ani jednej okazji strzeleckiej, która byłaby godna zapamiętania i wzmianki. Owszem, wyprowadzili kilka obiecujących ataków, popisali się paroma świetnymi, krosowymi podaniami, ale nic konkretnego z nich nie wynikało. Tymczasem ofensywne wypady Lechii były znacznie groźniejsze. Jeden tylko Aleksandar Ćirković mógł schodzić na przerwę z dubletem na koncie, jednak jego uderzenie z dystansu świetnie wybronił Rafał Leszczyński, a później Serb za długo zwlekał z oddaniem strzału ze znacznie bliższej odległości i ostatecznie został zablokowany.

Wisła Płock wyrównała po przerwie. Marcin Kamiński z golem na wagę remisu

Lechia miała zatem wszelkie powody, by do drugiej połowy podchodzić z optymizmem i pewnością siebie. Jedno i drugie szybciutko jednak z gospodarzy uleciało, bo Wisła doprowadziła do wyrównania już w 49. minucie gry. Wprawdzie efektowne uderzenie Daniego Pacheco wylądowało na poprzeczce, ale piłka spadła wprost na głowę Marcina Kamińskiego, który z łatwością skierował ją do pustej bramki. Pierwszy strzał celny Wisły w tym meczu i od razu gol.

To musiało zaboleć gdańszczan, którzy przed przerwą bronili naprawdę solidnie.

Po utracie gola podopieczni Carvera nie popadli może w rozsypkę, ale wyraźnie stracili animusz w ofensywie. Nie pomogły też zmiany, ponieważ szkoleniowiec Biało-Zielonych… po prostu ich nie przeprowadził. Podczas gdy Misiura wymienił aż pięciu piłkarzy, Carver dokonał tylko jednej korekty w składzie. I to dopiero w 83. minucie gry. Niby trzeba to rozumieć, bo Lechia nie miała dziś za bardzo kim straszyć z ławki, ale w końcowej fazie meczu naprawdę było już po gospodarzach widać, że są po prostu wypompowani. Niby starali się nacierać, niby szarpali, ale jakoś tak bez wiary i impetu. Nafciarze bez problemów sobie z tym radzili.

Inna sprawa, że przyjezdni też nie mieli wielkiego apetytu na zdobycie zwycięskiego gola. W efekcie mecz – w pierwszej połowie całkiem żywy i w miarę interesujący – umarł na naszych oczach śmiercią naturalną. Ostatni kwadrans to była już totalna nuda. Faule, niecelne podania, nieudane dryblingi. Słabizna.

***

Summa summarum, po końcowym gwizdku arbitra na bardziej niezadowolonego z dzisiejszego rezultatu wyglądał John Carver. Wisła za wiele dzisiaj w Gdańsku nie pokazała. Była do ogarnia, no a wiadomo, jaka jest sytuacja Lechii w tabeli. Biało-Zieloni bardzo potrzebują punktów. Jednak w końcowym rozrachunku gdańszczanie mogą mieć pretensje tylko do siebie, bo po przerwie zrobili zdecydowanie zbyt mało, by powalić dziś Nafciarzy na łopatki.

A Wisła? Cóż, był to jej czwarty mecz ligowy z rzędu bez zwycięstwa. Chyba ekipa Misiury będzie się już pomału żegnać z miejscem w czołówce Ekstraklasy. Co oczywiście nie oznacza, że należy bić na alarm. 18 punktów po dziesięciu kolejkach to wciąż świetny bilans beniaminka z Płocka.

5
Paulsen
3 -
Vojtko
5
Rodin
5
Dyachuk
5
Kłudka
4
Neugebauer
1
5
Kapić
4
Cirkovic
3
Kurminowski
6
Sezonienko
1
yellow-card
4
Bobček
1
M. Piszczelok 5

Zmiany:

icon-swap
Bogdan Vyunnyk
Aleksandar Cirkovic

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

7 komentarzy

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama

Statystyki

5
Strzały celne
1
3
Strzały celne 2. połowa
1
2
Strzały niecelne
3
1
Strzały niecelne 1. połowa
1
1
Strzały niecelne 2. połowa
2
56
Posiadanie piłki
44
3
Rzuty rożne
4
2
Rzuty rożne 1. połowa
2
1
Rzuty rożne 2. połowa
2
7
Faule
11
2
Faule 1. połowa
6
5
Faule 2. połowa
5
1
Żółte kartki
3
1
Żółte kartki 2. połowa
3

Informacja o meczu

Data:
piątek, 03 października 2025 18:00
Sędzia:
M. Piszczelok
Reklama