Reklama

Kowal: Tęsknię za Rosołkiem. Odwiozę Iordanescu na lotnisko

Jakub Radomski

Opracowanie:Jakub Radomski

31 października 2025, 00:22 • 2 min czytania 32 komentarzy

Legia przegrała u siebie po dogrywce 1:2 z Pogonią i odpadła już w 1/16 finału Pucharu Polski. To oznacza, że prawdopodobnie nie wywalczy w tym sezonie żadnego trofeum. Po meczu mocno o postawie drużyny ze stolicy wypowiedział się w naszym programie Wojciech Kowalczyk. – Patrzę na tę Legię i po kilku kolejkach widzę u zawodnika, że jest obsrany. A Iordanescu chętnie odwiozę na lotnisko – powiedział „Kowal”. 

Kowal: Tęsknię za Rosołkiem. Odwiozę Iordanescu na lotnisko

Na początku sezonu przy Bułgarskiej oni grali świetnie, wygrywając Superpuchar. Tylko wtedy grał Szkurin i Kun grał też w pierwszym składzie. Teraz to jest męczenie buły. Pewnie zaraz będzie na konferencji o kontrolowaniu meczu, ale co to jest za kontrola? Gdzie tu masz napastnika, który jest w stanie oddać celny strzał na bramkę? Ja już nie tęsknię za Szkurinem. Z każdym meczem tęsknię za Rosołkiem. Jak można wyjść na mecz bokami Krasniqi i Chodyna? Patrzę na tę Legię i po kilku kolejkach widzę u zawodnika, że jest obsrany – komentował w swoim stylu Kowalczyk.

Reklama

Wojciech Kowalczyk chce zawieźć Edwarda Iordanescu na lotnisko

W programie zajęto się też tematem ewentualnego zwolnienia Edwarda Iordanescu.

Jeżeli jest samolot o 7.00 rano do Bukaresztu, to odwiozę Iordanescu na lotnisko. Nie zapłacę mu odprawy, niech Legia mu zapłaci, bo go zatrudniła, ale zawieźć go mogę. On nawet nie musi się wysypiać. Wyśpi się w Rumunii – komentował Kowalczyk.

A jednocześnie tak podsumował Legię: – Jest koniec października. Liga się skończyła, puchar się skończył, została Liga Konferencji. Ale to chyba nie do końca pasuje kibicom Legii, bo oni chcą ligę. Chcą drużynę, która strzela bramki, a nie jest tak jak rumuński trener, który przyszedł z hasłem „Wolę wygrać 1:0 niż 4:3”. 

„Kowal” w przypadku Legii nie mówiłby o nieskuteczności czy jakimś pechu.

To nie jest pech. Po prostu popełniono błąd z ofensywnymi piłkarzami, albo ich zwyczajnie nie ma. To nie jest normalne, że z Lubinem tracisz trzy bramki, strzelasz jedną. Z Zabrzem to samo. Z Pogonią w lidze wygrywasz po karnym na samym początku i później nie jesteś w stanie nic strzelić. Mam wracać do meczu z Radomiakiem, że cztery gole tam strzelili? No nie żartujmy – ocenia.

Fot. Newspix.pl

WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA NA WESZŁO:

 

 

32 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama