1. FC Koeln pokonało w dziewiątej kolejce Bundesligi Hamburger SV 4:1. Oprócz pięciu goli kibice zgromadzeni na RheinEnergieStadion byli świadkami dwóch czerwonych kartek, które obejrzeli zawodnicy gości. Co najważniejsze z naszej perspektywy – w doliczonym czasie zabłysnął Jakub Kamiński, który znacząco przyczynił się do zamknięcia meczu.

Gospodarze prowadzeni przez Lukasa Kwasnioka przeważali od początku meczu. Wynik spotkania otworzyli w 25. minucie, kiedy Ragnar Ache pokonał Daniela Heuera Fernandesa.
Efektowny gol Kainza
Zawodnicy z Kolonii poszli za ciosem tuż po zmianie stron i szybko podwyższyli prowadzenie za sprawą Floriana Kainza, który świetnie uderzył z rzutu wolnego. Goście próbowali odpowiedzieć – gola strzelił Fabio Vieira, jednak został on anulowany przez VAR. Podopieczni 34-letniego Merlina Polzina zdołali złapać kontakt tuż po upływie godziny gry, kiedy piłkę do siatki skierował Jean-Luc Dompe.
𝐑𝐙𝐔𝐓 𝐖𝐎𝐋𝐍𝐘 𝐈𝐃𝐄𝐀𝐋𝐍𝐘 🔝👌
Florian Kainz naucza, jak strzelać ze stojącej piłki 🎯 Piękne trafienie 😍 #BundesTAK 🇩🇪 pic.twitter.com/bsYQQxQAtB
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) November 2, 2025
Do kuriozalnej sytuacji doszło w 79. minucie. Kilka chwil wcześniej na boisku w drużynie gości pojawił się Immanuel Pherai. Surinamczyk po kilkudziesięciu sekundach zapisał się w protokole meczowym, faulując na żółtą kartkę, a drugą zobaczył… po zaledwie chwili. Tym samym spędził na boisku tylko trzy minuty, po których osłabił swoją drużynę. Jakby tego było mało, w 83. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał kolejny zawodnik HSV, Fabio Vieira. Beniaminek kończył więc spotkanie w dziewiątkę.
Kamyk Time
Cały ten czas na boisku przebywał Jakub Kamiński, którego tym razem Lukas Kwasniok wystawił na prawym wahadle. Polak grał dobre zawody, a w doliczonym czasie przeszedł do konkretów w ataku. W 94. minucie pomknął prawym skrzydłem po dalekim wyrzucie Marvina Schwabe. Były zawodnik Lecha Poznań poradził sobie z rywalem i podał płasko w pole karne. Tam czekał Said El Mala, który wykończył akcję i podwyższył prowadzenie Kozłów.
W samej końcówce panowie zamienili się rolami. Piłkę na lewej stronie przejął strzelec trzeciego gola. Tym razem to on wyłożył w pole karne, a Kamiński który mu asystował, uderzył pod poprzeczkę, ustalając wynik spotkania na 4:1.
𝐀𝐒𝐘𝐒𝐓𝐀 ✅
𝐆𝐎𝐋 ✅🇵🇱 Jakub Kamiński zamyka ten mecz! 😍 Bramka dołożona do asysty, wielkie brawa! 👏 Forma ciągle 🔝 #BundesTAK 🇩🇪 pic.twitter.com/HL1rjhVurc
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) November 2, 2025
Po zwycięstwie nad HSV Kamiński ma na koncie cztery gole i jedną asystę w rozgrywkach Bundesligi. Już przebił swój dorobek z poprzedniego sezonu, jeśli chodzi o klasyfikację kanadyjską – wówczas nie zdobył żadnej bramki, natomiast zaliczył trzy asysty. Dołożył też dwa ostatnie podania w Pucharze Niemiec. Do najlepszych liczb, które osiągnął w sezonie 2022/23, czyli od razu po przeprowadzce do Niemiec, brakuje mu dwóch goli lub asyst (wówczas cztery gole i trzy asysty w Bundeslidze).
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Polski błysk w Belgii – gol Łakomego ozdobą meczu z Gent
- Moder będzie jak Milik? Albo i gorzej?
- Niektórzy znów widzieli go w kadrze. Jan Urban: Jest poza moim radarem
- Marcin Bułka o relacjach z Janem Urbanem: „To mnie zabolało”
fot. Newspix