Kamil Grabara strzegł bramki reprezentacji Polski w starciu z Holandią pod nieobecność kontuzjowanego Łukasza Skorupskiego. Zawodnik Wolfsburga pozytywnie ocenił występ swój i drużyny.

Polacy przed przerwą strzelili gola na 1:0, ale tuż po zmianie stron rywale doprowadzili do wyrównania. Poza sytuacją bramkową, Grabara w zasadzie nie miał wielu wymagających interwencji.
Kamil Grabara: Mogliśmy uniknąć straty gola
– Z reguły mówi się, że bramkarz się cieszy, kiedy ma dużo roboty, a ja wcale tak nie myślę. Cieszę się, że mecz tak wyglądał. Szkoda szansy na wygraną, bo gol padł po dobitce, ale wiedzieliśmy, że będziemy musieli się chwilę pobronić. Myślę, że wywiązywaliśmy się z tego przyzwoicie. Momentami pewnie wyglądało to pasywnie, ale były też momenty, gdy potrafiliśmy dobrze rozgrywać piłkę, wyjść z kontratakiem. Holandia ma zwycięski remis – podsumował bramkarz w rozmowie z TVP Sport.
26-latek opowiedział, jak z jego perspektywy wyglądała sytuacja, po której padł gol dla Holendrów.
– Obroniłem pierwszy strzał. Było wielu zawodników w polu karnym, w idealnym świecie chciałbym jeszcze obronić dobitkę. Wydaje mi się, że ona przeleciała pod nogą bodajże Tomka Kędziory, gdy robił wślizg. Co do wrzutki, wiedzieliśmy, że Gakpo to ich duża broń. Ta wrzutka była za wysoka, musiałem się obrócić. Zdążyłem obronić strzał. Szkoda, bo mogliśmy uniknąć straty gola – ocenił Grabara.
Golkiper pozytywnie ocenił grę Piotra Zielińskiego, który często cofał się, by pomóc w rozegraniu blisko własnej bramki.
– Dla kibica, który nie interesuje się taktyką te zejścia Piotrka Zielińskiego do tyłu potrafią być irytujące, ale jest to normalna rzecz, kiedy przeciwnik gra trzy na trzy, a my gramy taką formacją, jaką gramy. To bardzo pomaga, że Piotrek schodzi i łamie ten pressing, mogliśmy dzięki temu odetchnąć z piłką. Nie da się cały mecz bronić i grać na kontry, musieliśmy też piłkę utrzymywać – zauważył gracz Wolfsburga.
Bramkarz skomentował też grę bloku obronnego, który dziś z powodu kontuzji i żółtych kartek wystąpił w eksperymentalnym zestawieniu Kędziora – Ziółkowski – Kiwior.
– Myślę, że to oni byli przerażeni, że ja jestem w bramce. A na poważnie, to nie miałem wątpliwości. Wszyscy piłkarze, którzy są w reprezentacji, prezentują odpowiedni poziom, by w niej być. Nie można mieć obiekcji, trzeba być zadowolony, że się gra. Myślę, że każdy wykorzystał swoją szansę na plus – stwierdził Kamil Grabara.
WIĘCEJ O MECZU POLSKA – HOLANDIA NA WESZŁO:
- Kamiński w gazie, profesor Kędziora i błąd Grabary [NOTY POLAKÓW]
- Race na murawie Narodowego. Już lepszy piknik niż taki chlew
- Doping wrócił na Narodowy! Dostało się PZPN i Tuskowi
Fot. Newspix