Lukas Podolski pojawił się na murawie dopiero w końcówce meczu Górnika Zabrze z Jagiellonią Białystok, jednak jego wejście nie obyło się bez emocji. Doświadczony napastnik mógł zobaczyć czerwoną kartkę po niebezpiecznym starciu z Oskarem Pietuszewskim, ale sędzia Bartosz Frankowski nie zdecydował się jej pokazać.

Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Górnika 2:1, dzięki czemu zabrzanie objęli prowadzenie w tabeli Ekstraklasy. Decydująca okazała się niefortunna interwencja Alejandro Pozo w 87. minucie, który skierował piłkę do własnej bramki.
Podolski mógł wylecieć z boiska. Burza po meczu Górnika z Jagiellonią
Mecz jednak nie obył się bez błędów sędziego – wielu ekspertów zwraca uwagę, że kluczowym momentem była sytuacja, w której Josema powalił na ziemię wychodzącego na czystą pozycję Dimitrisa Rallisa. Arbiter nie pokazał wtedy czerwonej kartki, co spotkało się z falą krytyki.
Drugą sporną sytuacją była akcja z udziałem Lukasa Podolskiego. Niemiecki mistrz świata pojawił się na boisku w 86. minucie i już chwilę później ostro starł się z Oskarem Pietuszewskim. Napastnik Górnika uderzył rywala łokciem w twarz, ale sędzia Frankowski nie dopatrzył się przewinienia, a system VAR również nie zareagował.
Oskar Pietuszewski vs Lukas Podolski. Bez kartki. I okej, i okej❌🙃#GÓRJAG #Ekstraklasa pic.twitter.com/bpqCjpEZNV
— MsPL (@MsPL192114) October 26, 2025
Decyzja arbitra ponownie wywołała burzę wśród kibiców i komentatorów, którzy zastanawiają się, dlaczego doświadczony zawodnik nie został ukarany. Mimo tych kontrowersji Górnik może cieszyć się z cennego zwycięstwa i pozycji lidera Ekstraklasy.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:
- Siemieniec rozżalony. „Cała Polska widziała”
- Wrze po Górnik – Jagiellonia! Sędzia przeprosił piłkarzy za błąd [NEWS]
- Jagiellonia perfidnie skręcona! Bartosz Frankowski przeszedł samego siebie
- Górnik Zabrze szaleje. Sędzia Frankowski też
- Dziennikarze zmiażdżyli Frankowskiego po jego błędzie
fot. Newspix