Reklama

Goncalo Feio: Po Radomiaku ma być widać talent i zaangażowanie

Szymon Janczyk

02 listopada 2025, 13:21 • 3 min czytania 3 komentarze

Przed spotkaniem z Lechią Gdańsk nowy trener Radomiaka Goncalo Feio opowiedział o pierwszych dniach pracy w klubie oraz planie na najbliższy ligowy mecz. Jak zmieniły się metody pracy po odejściu Joao Henriquesa?

Goncalo Feio: Po Radomiaku ma być widać talent i zaangażowanie

— Radomiak ostatnio nie wygrywa na wyjazdach, to dla nas wielka szansa na przełamanie. Przeciwnika trzeba bardzo docenić. Szanuję trenera Johna Carvera i jego sztab – przejął zespół w trudnej sytuacji, uratował, teraz ma tyle punktów, ile my. Rozwija młody skład, sposób, w jaki nadal drużynie tożsamość i sposób, w jaki ona to utrzymuje w dłuższym okresie – podziwiam to. Lechia gra bardzo intensywnie, z dużą energią, poświęceniem. Nie ma problemu z łamaniem meczu na fazy przejściowe, Tomas Bobcek ma świetną intensywność, Kacper Sezonienko też jest motoryczny, mają piłkarzy ze strzałem z dystansu, zrobili ogromny progres w ataku pozycyjnym, więc to będzie bardzo kompleksowy rywal i mecz — powiedział Goncalo Feio, chwaląc rywala.

Reklama

Trener Radomiaka spodziewa się trudnego, wymagającego meczu, ale jednocześnie chwali swój zespół.

Ekstraklasa. Goncalo Feio przed Lechia – Radomiak: Czuję chęć i otwarcie na rozwój

Nowy szkoleniowiec od pierwszych dni w klubie podkreśla, że uważa radomską szatnię za dobrą i widzi w niej potencjał na osiąganie lepszych wyników. Uderzył w ten ton także teraz.

— Widzę grupę piłkarzy, która jest bardzo otwarta i zaangażowania w proces treningowy, chce go zrozumieć. Gdy mówię o zaangażowaniu, nie chodzi mi tylko o intensywność treningu, ale chęć zrozumienia siebie, pomysłu. Widzę dobrych piłkarzy i sztab, z którym chcemy zmierzać w tym samym kierunku. Chcę, żeby oprócz talentu było widać po nas cechy mentalne, przywódcze, zaangażowanie. Z tym kibic chce się identyfikować, to chcemy pokazać. Największą energię kierujemy na nas, naszą jakość. Chcemy eksponować takie rzeczy.

Tak Radomiak przekonał Goncalo Feio. Klauzule i ustępstwa trenera

Goncalo Feio opowiedział też o pierwszych zmianach, odnosząc się do mikrocyklu treningowego i wdrażania swoich pomysłów.

— Każdy model gry ma inne wymagania fizyczne, mentalne, taktyczne na każdej pozycji. Metodykę treningu mam dostosowaną do tego, co chcemy grać, ale nie jesteśmy w okresie przygotowawczym i musimy wprowadzać to wszystko w inny sposób. Nie zrezygnowaliśmy z tożsamości w procesie treningowym, ale musieliśmy tym zarządzać. Ograniczyliśmy wolumin treningów, nie ich intensywność. Tempo będzie z tygodnia na tydzień większe. Działaliśmy w strategii fizycznej, żeby poprawiać bardziej rzeczy typu przyjęcia piłki, nie ryzykując urazów mięśniowych wynikających ze zmiany metodyki treningu, bo nauka udowadnia, że to czynnik zwiększający ryzyko kontuzji. Znałem tych piłkarzy, teraz poznałem też ludzi. Do niektórych poprzez rozmowę, odczucia znalazłem w głowie klucz, jak wyciągnąć z nich maksa. U innych muszę to jeszcze zobaczyć, bo każdemu poświęcę ten sam czas, każdy otrzyma takie same narzędzia.

Jednocześnie dostaliśmy zapewnienie, że rewolucji nie będzie. Ani w zespole, ani w klubie, choć pierwsze zmiany są już zaplanowane.

Dotykaliśmy każdej fazy gry, bo rozwój musi być kompleksowy, ale bez szaleństwa. Nie chcę, żeby wyszli na mecz z wątpliwościami. Pierwszym etapem procesu jest wstęp, tu jesteśmy. Poziom zaangażowania w treningu i poza nim ze strony sztabu jest niezły. Mamy jeszcze duże pole do poprawy. Robimy briefingi codziennie. Kontakt z dyrektorem mam stały, dużo rozmawiam z prezesem. Czuję chęć i otwarcie na rozwój. Od zmiany miejsca, gdzie odbywają się rozmowy z piłkarzami po przeniesienie posiłków na teren stadionu – takie rzeczy się dzieją. Rozwój strefy odnowy jest zaplanowany, żebyśmy mogli oferować więcej piłkarzom.

WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM NA WESZŁO:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

3 komentarze

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama