Gdy kończył się sezon 2024/25, mało kto spodziewał się, że wkrótce nadejdzie całkiem szybka degrengolada toskańskiej drużyny. W końcu pięć punktów straty do pozycji dającej awans do Ligi Mistrzów oraz półfinał Ligi Konferencji to nie jest zły wynik. Niestety, po odejściu Raffaele Palladino i zatrudnieniu Stefano Piolego coś poszło nie tak. Fiorentina ma nowego szkoleniowca, a kibice dobrze go znają.

Do pucharów daleko, ale sezon można jeszcze uratować
Gdy w połowie lipca Stefano Pioli przybył po raz kolejny do Florencji, tym razem po roku w Arabii Saudyjskiej, wielu upatrywało w tym szansy na powrót do Ligi Mistrzów. Niestety, 10 ligowych kolejek i żadnej wygranej to absolutnie mizerny bilans trenera z Parmy, który na koniec sezonu będzie jednym z największych jego rozczarowań.
Z czasem było coraz więcej niesnasek na linii piłkarze. Kolejne takie przecieki pojawiały się we włoskich mediach. Po meczu z Milanem, w którym to Viola była na prowadzeniu – liderzy szatni poprosili trenera o pewne korekty taktyczne. Niestety dla nich, Stefano Pioli… po prostu nie zgodził się na nie.
Edin Dżeko i Pioli mieli między sobą nerwową wymianę zdań w osobnych wywiadach pomeczowych po starciu z Rapidem Wiedeń, ale to tylko dolało oliwy do ognia. W końcu udało się porozumieć w sprawie rozstania, a poszukiwanie szkoleniowca trochę trwało.
🚨🟣 Fiorentina have sacked their head coach Stefano Pioli with immediate effect, as expected.
It’s over after zero wins in first 10 Serie A games. pic.twitter.com/ElbHJPkV6r
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) November 4, 2025
Fiorentinę w meczu wyjazdowym Ligi Konferencji z FSV Mainz poprowadził Daniele Galloppa, na co dzień opiekun Primavery florenckiej drużyny. Ta pod jego nieobecność odpadła z Legią Warszawa w Młodzieżowej Lidze UEFA.
W Moguncji gospodarze z Kacprem Potulskim w składzie byli górą, a w międzyczasie dogadywano następcę. Mówiło się o powrocie Palladino czy też angażu Roberto D’Aversy. Zdecydowano się finalnie na jeszcze innego kandydata.
Fiorentina z byłym piłkarzem na pokładzie. Wygrał z nią jej ostatnie trofeum
Rocco Commisso i nowy dyrektor sportowy Roberto Goretti postawili na Paolo Vanolego. Dawny piłkarz florenckiej drużyny od lipca pozostawał wolnym agentem. Dwukrotny reprezentant Włoch został całkiem niespodziewanie zwolniony z Torino, gdzie od lat prezydent Urbano Cairo ma ambicje niewspółmierne do potencjału swojej drużyny.
Vanoli è il nuovo allenatore della Fiorentina
ACF Fiorentina comunica che Paolo Vanoli è il nuovo allenatore della Prima Squadra viola.#forzaviola #fiorentina pic.twitter.com/KImMrLa1mx
— ACF Fiorentina (@acffiorentina) November 7, 2025
Teraz wejdzie on w buty Piolego, który raptem w lipcu podpisał trzyletnią umowę i wygrał jedynie cztery z 14 spotkań – wszystkie w Lidze Konferencji, dwa w eliminacjach, dwa w fazie ligowej. Vanoli ma już na koncie pewne osiągnięcia.
Awansował on z Venezią do Serie A, przejmując klub w słabej sytuacji sportowej. Wenecjanie po spadku do Serie B, ale już z nowym trenerem, ocierali się o drugi spadek. Vanoli uspokoił sytuację, a w kolejnym sezonie wywalczył awans do elity. W Spartaku Moskwa wygrał Puchar Rosji. Jego świetny start w Torino doceniono nagrodą trenera miesiąca sierpnia w 2024 roku.
On This Day in 1999 🗓️
Parma won 3-0 against Marseille in the UEFA Cup Final.
Goals from Crespo, Vanoli and Chiesa.
What a team! pic.twitter.com/RTb6noEojG
— Classic Football Shirts (@classicshirts) May 12, 2023
Vanoli jako piłkarz największe sukcesy święcił z Parmą. Wygrał z nią Puchar oraz Superpuchar Włoch, a także Puchar UEFA. W wielkim finale w 1999 roku strzelił gola Marsylii na 2:0.
Dwa lata później w dwumeczu finału Pucharu Włoch strzelił swojej byłej drużynie gola w pierwszym spotkaniu, a na koniec Fiorentina zdobyła swoje ostatnie do tej pory trofeum. Było to na rok przed bankructwem zespołu, które spowodowało jego spadek do czwartej ligi. Vanoli zagrał dla Fiorentiny 44 spotkania w latach 2000-2002.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
Fot. Newspix