Reklama

Feio: Dwa zwycięstwa dają pewność, ale nie mogą odebrać pokory

Szymon Janczyk

Opracowanie:Szymon Janczyk

21 listopada 2025, 15:04 • 4 min czytania 1 komentarz

Przed spotkaniem Lecha Poznań z Radomiakiem Radom Goncalo Feio tłumaczył, nad czym pracował w trakcie przerwy na kadrę i oceniał sytuację ligowego rywala. Trener spodziewa się, że mistrz Polski postawi radomianom trudne warunki, ale zespół stać na wygraną.

Feio: Dwa zwycięstwa dają pewność, ale nie mogą odebrać pokory

Goncalo Feio zdradził, że w najbliższym spotkaniu nie będzie mógł skorzystać z Abdoula Tapsoby, który pauzuje za kartki oraz — prawdopodobnie — z Mikołaja Molendowskiego, który potrzebuje wolnego na regenerację z powodu problemów z kolanem. Z drużyną trenował Josh Wilson-Esbrand, który ma szansę na pierwsze minuty w sezonie.

Reklama

Ekstraklasa. Goncalo Feio: Lech zawiesi poprzeczkę wysoko, ale to motywuje Radomiaka

Trenera Goncalo Feio zapytaliśmy o to, czy zaskakuje go to, jak Lech Poznań wygląda w lidze oraz pucharach przy warunkach, które oferuje jako organizacja.

— Poświęcam energię swojej drużynie. Wiem, że mieć taki sezon, że się tylko rywalizuje w lidze to co innego niż rywalizacja w lidze, Europie i Pucharze Polski. Więcej zespołów tego doświadcza, dlatego też liga różni się od tej z lat poprzednich, tabela jest bardziej płaska. Lechowi przytrafiło się trochę kontuzji, drużyna ma swoją dynamikę. To aktualny mistrz, drużyna, której jakość jest wyróżniająca się w lidze i czeka nas bardzo trudne zadanie. To nas motywuje, żebyśmy udowodnili sobie, kibicom, że urośliśmy. Mamy wyzwanie, żeby wygrać tam pierwszy raz w historii klubu, żeby wygrać mecz po przerwie na kadrę, co w tym sezonie jeszcze się nie zdarzyło — odpowiedział.

Szkoleniowiec Radomiaka sporo czasu poświęcił charakterystyce najbliższego rywala. O Lechu mówił pozytywnie, okazując też wiarę w swój zespół.

— Wierzymy w nasze atuty, w jakość naszych piłkarzy oraz rzeczy, które robimy na co dzień. Mistrz na pewno zawiesi poprzeczkę wysoko, ale chciałbym, żeby drużyna pokazała dużą dyscyplinę, intensywność, skupienie, odwagę. W takich meczach często decydują detale, nad którymi pracowaliśmy. Chcemy pokazać nasz futbol na bardzo trudnym terenie. 

Ekstraklasa. Goncalo Feio przed Lech Poznań – Radomiak: Wsiądę do autokaru z wiarą, że możemy dać radość kibicom

W Radomiu w przerwie na kadrę mieli spory komfort. Żaden piłkarz nie wyjechał na zgrupowanie reprezentacji kraju, co pozwoliło rozegrać wewnętrzny sparing i popracować nad pomysłami nowego trenera.

— Graliśmy mecz wewnętrzny, to było dobre pod kątem rywalizacji, mentalności – nie ma podstawowej jedenastki, każdy może w niej być. Pozwoliło nam to stworzyć pewną dynamikę gry w obu „drużynach”. Podoba mi się otwartość drużyny, chęć zrobienia kroku do przodu, współpraca sztabu, drużyny. Nie chcę jednak o tym mówić, chciałbym, żebyśmy to pokazali. Cieszę się z intensywności, którą z każdym tygodniem podnosimy, z rozwojem dynamiki pracy na boisku i poza nim oraz z dyspozycji fizycznej drużyny, która się z tym wiąże. Dwa zwycięstwa dają nam pewność siebie, ale nie mogą nam odbierać racjonalnego myślenia, spokoju, pokory. Musimy pamiętać, że to punkt wejścia, nie docelowa stacja. Niezależnie od wyniku nasz sposób pracy się nie zmieni, nie może się zmienić. Drużyny, które się rozwijają, patrzą nie tylko na wynik, ale też na poziom gry, performance zespołowy i indywidualny. Tak będziemy robić w trakcie całego procesu — tłumaczył Goncalo Feio.

Nad czym konkretnie pracował Radomiak w trakcie przerwy na kadrę?

— Musimy wybrać momenty, kiedy wdrożyć akcenty taktyczne i fizyczne, żeby drużyna notowała ciągły rozwój, żeby przygotowanie fizyczne do tego meczu było optymalne, bo na pewno czeka nas bardzo intensywny mecz. W trakcie tych dwóch tygodni rywalizacja wewnętrzna w drużynie była jeszcze lepsza, bo jako sztab dbaliśmy o każdego z piłkarzy tak samo. Po tej przerwie na kadrę mogliśmy dłużej potrenować, dać jednostki treningowe z większą ciągłością, przestrzenią, czasem gry dla tych, którzy mieli go mniej. Sporo zostało zrobione, żebyśmy byli lepszym zespołem i żeby większa liczba piłkarzy mogła pomagać, bo drużyna, która kończy mecz, jest tak samo ważna. Mieliśmy też czas, żeby naprawdę dobrze przygotowywać się do różnych faz gry pod kątem rozwoju faz gry, naszych zachowań, konkretnych scenariuszy. Przygotowania do meczu były dłuższe niż zazwyczaj. Trwa proces regeneracji, rozmowy indywidualne, więc przygotowania nie są zakończone, ale jestem przekonany, że wsiądę do autokaru z dużą wiarą, że w niedzielę możemy dać radość kibicom, albo przynajmniej sprawić, żeby byli z nas dumni — powiedział portugalski trener.

SZYMON JANCZYK

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

fot. 400mm.pl 

1 komentarz

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama