Arsenal i Chelsea – najlepsze drużyny w Anglii. Czas na derby!

Braian Wilma

Autor:Braian Wilma

30 listopada 2025, 12:11 • 5 min czytania 0

– To ważny mecz, to wielkie derby Londynu, zagramy z bardzo mocnym przeciwnikiem, który jest w naprawdę dobrej formie – mówił na konferencji przed meczem z Chelsea Mikel Arteta. Jego Arsenal, który jest liderem Premier League, pojedzie dziś na Stamford Bridge na starcie z The Blues. Można pokusić się o stwierdzenie, że obecnie są to najlepsze angielskie drużyny. Takich derbów północno-zachodniego Londynu dawno nie było. 

Arsenal i Chelsea – najlepsze drużyny w Anglii. Czas na derby!
Reklama

Hat-trick van Persiego na Stamford Bridge, przepychanki Jose Mourinho z Arsenem Wengerem czy rajd Edena Hazarda. Mecze Chelsea z Arsenalem wielokrotnie dostarczały niezapomnianych zdarzeń i słynęły z zaciętości. Jednak w ostatnich latach derby północno-zachodniego Londynu zostały praktycznie zdominowane przez Kanonierów. Chelsea wygrała tylko trzy z ostatnich 16 starć z Arsenalem. W tym czasie klub z północnego Londynu wygrał dziewięć razy.

The Gunners dobrze czują się na Stamford Bridge, gdzie ostatni raz przegrali w… 2018 roku. Wówczas Chelsea prowadzona przez Maurizio Sarriego pokonała ich 3:2 w drugiej kolejce Premier League. Obie drużyny zwieńczyły też wtedy sezon Ligi Europy – spotkały się w jej finale. Tam górą byli jednak The Blues, którzy wygrali 4:1. Był to ostatni mecz Edena Hazarda w niebieskich barwach.

Reklama

Biorąc pod uwagę zarówno mecze domowe, jak i wyjazdowe, Chelsea nie potrafi pokonać Arsenalu od siedmiu spotkań. Ostatni raz wygrała w sezonie 2021/22, tuż po triumfie w Lidze Mistrzów, kiedy na początku rozgrywek Premier League gole na Emirates strzelali Romelu Lukaku i Reece James. Od tamtej pory padły dwa remisy, natomiast Arsenal wygrał aż pięć razy.

Chelsea – Arsenal. Starcie najlepszych drużyn w Anglii

Dzisiejsze spotkanie zapowiada się niezwykle ciekawie m.in. ze względu na to, że Chelsea i Arsenal to po prostu najlepsze w tej chwili drużyny w Anglii. Liverpool, czyli obecny mistrz, znajduje się teraz na całkowicie przeciwnym biegunie. Jest jeszcze Manchester City, który po zwycięstwie nad Leeds United przedziela w tabeli obie drużyny, mając o jeden rozegrany mecz więcej. Tyle, że ekipa Guardioli także zmaga się cały czas z różnymi problemami. Tydzień temu przegrała z Newcastle, w środku tygodnia – z Bayerem Leverkusen, a wygraną z Leeds Phil Foden zapewnił dopiero w doliczonym czasie gry.

Chelsea przegrała zaledwie jeden z ostatnich 11 meczów. Była to niespodziewana porażka na Stamford Bridge z Sunderlandem pod koniec października. Oprócz tego, także niespodziewanie, straciła punkty w Lidze Mistrzów, remisując na wyjeździe z Karabachem Agdam. Pokonała z kolei m.in. Liverpool, Nottingham Forest czy Tottenham.

Prawdziwy koncert dała jednak w miniony wtorek, kiedy na Stamford Bridge przyjechała FC Barcelona. Drużyna Mareski przejechała się po mistrzu Hiszpanii, wygrywając 3:0. Zawodnikiem meczu został Marc Cucurella, który schował do kieszeni Lamine’a Yamala. Było to także spotkanie z cyklu „narodziny gwiazdy”, a jego bohaterem został Estevao, który strzelił jednego, pięknego gola. Warto dodać, że Chelsea jeszcze trzy razy wbijała piłkę do siatki Joana Garcii, ale bramek nie uznawano.

Aby przypomnieć sobie ostatnią porażkę Arsenalu, trzeba cofnąć się jeszcze bardziej, bo do 31 sierpnia, kiedy podopieczni Artety przegrali z Liverpoolem. Od tamtej pory wygrali 14 z 16 meczów! Zanotowali w tym czasie serię 10 wygranych z rzędu! Za nimi jeszcze mocniejszy tydzień niż w przypadku Chelsea. W poprzedniej kolejce Premier League mierzyli się z Tottenhamem. Przejechali się po Kogutach, zwyciężając 4:1. Hat-tricka zdobył Eberechi Eze.

W środku tygodnia na Emirates przyjechał Bayern Monachium, który w tym sezonie raz zremisował, a poza tym wygrał wszystko, co się da. O ile w pierwszej połowie mecz był wyrównany, o tyle po zmianie stron mistrzowie Niemiec zostali zdominowani przez Arsenal, który ostatecznie wygrał 3:1 po golach Timbera, Madueke i Martinelliego.

Jedni wygrali z Barceloną, drudzy – z rozpędzonym Bayernem. Nienajgorszy zestaw przeciwników. W derbach północno-zachodniego Londynu dawno nie mierzyły się dwie drużyny, które w danym momencie prezentują się po prostu najlepiej spośród całej stawki. Ostatni taki mecz miał miejsce pod koniec sezonu 2014/15. Wówczas dysproporcja była jednak dużo większa. Chelsea, która zagwarantowała sobie już wcześniej tytuł mistrzowski, podejmowała drugi Arsenal, nad którym miała jednak aż 12 punktów przewagi.

Zbliża się półmetek sezonu

Warto jednak przypomnieć, że na podobnym etapie poprzedniego sezonu Chelsea także znajdowała się w czubie tabeli Premier League. W połowie grudnia była wiceliderem z kilkoma punktami straty do Liverpoolu. Na koniec sezonu różnica dzieląca obie drużyny wyniosła aż 15 punktów. Nie jest zatem powiedziane, że obie te ekipy będą do końca sezonu liczyły się w walce o mistrzostwo, natomiast dzisiejszy mecz może być bardzo ważny właśnie w tym kontekście.

– To końcówka listopada, jeszcze przed nami następne pół sezonu. Dopiero przełom lutego i marca pokaże nam, w jakim jesteśmy miejscu – mówił Enzo Maresca, który zdaje sobie sprawę z tego, jak wyglądała druga połowa poprzedniego sezonu. Na jej początku Chelsea zanotowała wyraźny dołek formy, by pod koniec sezonu znów wrócić do gry o miejsce w Lidze Mistrzów.

Arsenal wydaje się być faworytem meczu na Stamford Bridge, jak i do sięgnięcia po mistrzostwo Anglii. Dzisiejsze zwycięstwo The Blues mocno zbliżyłoby jednak obie drużyny. Warto dodać, że do kadry meczowej ma wrócić Cole Palmer, który od kilku miesięcy zmagał się z urazem pachwiny. Jego obecność z pewnością dodaje The Blues kilka procent szans na zwycięstwo. Z takiego scenariusza ucieszyłby się także Pep Guardiola, którego Manchester City traci w tej chwili do Arsenalu cztery punkty.

Kanonierzy mogą dziś odskoczyć od wicelidera tabeli na siedem punktów. Czy podopieczni Artety przybliżą się do celu, czy jednak Chelsea pobudzona wysokim zwycięstwem z Barceloną zmniejszy do nich stratę? Zapowiadają się wyjątkowe derby Londynu. Pierwszy gwizdek sędziego Anthony’ego Taylora o godz. 17:30.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix.pl

0 komentarzy

Miłośnik piłki w każdej postaci. Dziennikarskie szlify zbierał w portalu Futbol News. Od dziecka śledził rozgrywki Premier League, jednak z wiekiem dorósł do prawdziwego futbolu rodem z Ekstraklasy. Jako, że lepiej mu w niebieskim, to szczególnie obserwuje poczynania Lecha i Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Anglia

Anglia

Guardiola znów to zrobił! Trzynasty półfinał w Anglii

Braian Wilma
3
Guardiola znów to zrobił! Trzynasty półfinał w Anglii
Anglia

Manchester United odwołał się do FIFA w sprawie Mazraouiego

Braian Wilma
0
Manchester United odwołał się do FIFA w sprawie Mazraouiego
Anglia

Kasa ze sprzedaży Chelsea odblokowana. Abramowicz przekaże ją Ukrainie

Braian Wilma
4
Kasa ze sprzedaży Chelsea odblokowana. Abramowicz przekaże ją Ukrainie
Anglia

Drogie bilety na mundial. Premier Wielkiej Brytanii oczekuje działań FIFA

Michał Kołkowski
2
Drogie bilety na mundial. Premier Wielkiej Brytanii oczekuje działań FIFA
Reklama
Reklama