Gościem najnowszego odcinka podcastu Tomasza Ćwiąkały był Adrian Siemieniec. Trener Jagiellonii Białystok, który wywalczył z nią mistrzostwo Polski i świetnie radzi sobie w Lidze Konferencji, opowiedział o tym, jakie wartości wyniósł z podwórka. Siemieniec wspomina też niełatwe dzieciństwo. Jego rodzice się rozwiedli, a jako 19-latek nie miał już ojca. – Byłem wychowywany przez dwa domy – mówi.

Ćwiąkała spytał Siemieńca o słowa Mirosława Smyły, z którym trener Jagiellonii w przeszłości pracował. Smyła powiedział, że młodemu Siemieńcowi brakowało ojcowskiego autorytetu. Szkoleniowiec wrócił do dzieciństwa, które nie było sielankowe i łatwe.
Adrian Siemieniec: Mama wychowywała mnie i brata
– Wychowywałem się w rodzinie, w której był ojciec, a później już nie. Rodzice się rozwiedli, byłem wychowywany przez dwa domy. To też nie było tak, że ojciec miał bardzo duży wpływ na mnie jako człowieka. Miałem 18 czy 19 lat, gdy straciłem już połowę swojej rodziny: tatę i dziadków od jego strony. Oni umarli. Musiałem bardzo szybko dorosnąć. Mama wychowywała mnie i brata – opowiada trener Jagiellonii w podcaście Ćwiąkały.
Siemieniec dodaje, że jest z pokolenia, które jeszcze wychowywało się na podwórku.
– Podwórko nauczyło mnie wartości, które są bardzo ważne. Poczucia hierarchii, bo to był klucz. Trzeba było ją szanować, a jeżeli nie, to dostawało się po głowie. Ja akurat nie byłem za mocny do bitki. Nauczyłem się tam też, że nic nie ma za darmo. Żeby coś dostać, musisz być cierpliwy. Czekałeś na murku, aż starsi skończą grać albo zaproszą cię do grania. Podwórko nauczyło mnie również tego, że poprzez rozwój umiejętności możesz zwiększyć swoją pozycję w hierarchii. Do tego dostałem tam lekcję pracowitości i poświęcenia – wymienia trener Jagiellonii Białystok.
Fot. Newspix.pl
WIĘCEJ O JAGIELLONII NA WESZŁO:
- Jan Faberski o Legii Warszawa: „Nie adaptowałem się dobrze”
- Oskar Pietuszewski mówi o swojej przyszłości. „Małe kroki”
- Sławomir Abramowicz kontuzjowany!