Reklama

Adamczuk: Nie każdy trener od razu mówi, że przyszedł po mistrzostwo

Przemysław Michalak

24 października 2025, 15:25 • 2 min czytania 9 komentarzy

Widzew Łódź dość mocno zaskoczył, zwalniając Patryka Czubaka i biorąc Igora Jovicevicia na dwa dni przed ligowym meczem z Radomiakiem Radom. Duży udział w tym ruchu mieli niedawno zatrudnieni w klubie Piotr Burlikowski i Dariusz Adamczuk.

Adamczuk: Nie każdy trener od razu mówi, że przyszedł po mistrzostwo

Ten drugi opowiedział więcej o kulisach tego zdarzenia w programie „Sport po łódzku” emitowanym na antenie TVP3 Łódź.

Reklama

Cytujemy jego wypowiedzi za widzewtomy.net.

Dariusz Adamczuk o zatrudnieniu trenera Igora Jovicevicia w Widzewie Łódź

Adamczuk nie ukrywa, że jego zdaniem Widzew na obecnym etapie potrzebował kogoś z większym obyciem w piłkarskim świecie niż Czubak.

Kluczem było znalezienie dobrego trenera. Nie chcę mówić, że Patryk Czubak był złym, ale obecna szatnia Widzewa jest specyficzna, nie brakuje w nim dobrych jakościowo obcokrajowców, a dla niego to była pierwsza taka praca. Potrzebowaliśmy kogoś, kto takimi zespołami już zarządzał, a nawet większymi, bo przypomnę, że Mychajło Mudryk odchodził z Szachtara do Chelsea za 70 milionów euro – stwierdził Adamczuk.

W kontekście zimowego okna transferowego dodał: – Mamy swoje przemyślenia dotyczące zimy i wiem, że nie zrobimy wielu transferów. A gdy już ich dokonany, muszą to być strzały do pierwszej jedenastki. Ale spokojnie, niech trener najpierw pozna tę drużynę.

Nowy pełnomocnik zarządu ds. sportu jest pod wrażeniem mentalnego nastawienia Jovicevicia. – Narodowość nie ma znaczenia. Igor Jovicević jest dla mnie trenerem o profilu hiszpańskim, bo tam spędził wiele lat. Jego CV jest bogate, z Szachtarem Donieck wygrał mistrzostwo i grał w Lidze Mistrzów, w Bułgarii była potrójna korona. Nie każdy trener na pierwszej przemowie mówi, że przyszedł zdobyć tytuł mistrzowski – powiedział Adamczuk.

Od razu jednak zaznaczył: – Wiemy, gdzie jesteśmy w tabeli i na dzisiaj nie dysponujemy składem, mogącym pozwolić nam o to zawalczyć, ale wierzymy, że trener rozwinie tych zawodników, a kolejne transfery zrobią nas kandydatem do mistrzostwa. Skupiliśmy się tylko na nim, dlatego ogłoszenie podpisania umowy na dwa dni przed meczem wynikał z tego, że rozmowy nie były łatwe. Widzew ostatnie sukcesy osiągał trzydzieści lat temu, a szkoleniowcy z zagranicy patrzą na ostatnie sezony, więc trzeba było go przekonać do tego projektu. Na końcu Igor, mając wiele innych propozycji, wyraził chęć walki o trofea w Łodzi.

Igor Jovicević w debiucie w roli trenera Widzewa pokonał Radomiaka 3:2. Dziś jego drużyna zagra na wyjeździe z Motorem Lublin.

CZYTAJ WIĘCEJ O WIDZEWIE ŁÓDŹ:

Fot. Newspix

9 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama