Za nami kolejka obfitująca w tak wiele emocji, że – by być uczciwym wobec piłkarzy – powinniśmy dziś stworzyć dwie jedenastki i dwie antyjedenastki kolejki. Do pierwszej kandydatów mamy 20, do drugiej niemal tyle samo, a co najgorsze, praktycznie każdy wybór by się obronił. Żeby jednak zmieścić przykładowo wszystkich pomocników do drużyny kozaków, Trałkę – który na miejsce bezwzględnie zasłużył – musieliśmy przesunąć do obrony kosztem Polczaka, Stano, Arajuuriego lub Sylwestrzaka. Każdy z tych panów zaliczył w weekend świetny występ, ale niestety – jedenastka nie jest z gumy, a Wójcickiego i Koniecznego nijak nie da się wycofać.
Te same dylematy towarzyszyły nam przy doborze bramkarza (Zubas vs Kuciak), napastników (Kuświk vs Sa) oraz przede wszystkim pomocników. Koniec końców z paczki kozaków wyleciał Budziński, którego wczoraj wieczorem zluzował Alvarinho. Słowa uznania należą się też dwóm kolegom „Budzika” – Covilo i Wdowiakowi, a także innemu bohaterowi sobotniego widowiska, Grzelczakowi. Żaden z nich nie wskoczył jednak na taki poziom jak Starzyński (dwie asysty), Kiełb (gol i asysta), Guerrier (gol i asysta) czy Guilherme, który zaliczył co prawda „jedynie” asystę, ale ogólnie grał koncert.
Wśród badziewiaków podobny zgryz. Tutaj jednak niemal wyłącznie w ofensywie. Zupełnie niewidocznego Masłowskiego wyparł bezużyteczny Grajciar, natomiast Hasani i Colak „wygrali” rywalizację z Lacnym i Łuczakiem, choć cała czwórka pokazała podobny poziom. Nijak nie udało nam się też zmieścić Boguskiego czy Barrientosa. Pierwszego „uratował” totalnie beznadziejny Ortega, a drugiego asysta. Urugwajczyk na razie pokazuje jednak taki „skill”, że warto byłoby go zapytać, czy grał kiedyś w piłkę.