Nie będziemy sztucznie podsycać emocji. Zarówno Lechia Gdańsk, jak i Pogoń Szczecin po trzybramkowych zwycięstwach, odniesionych w pierwszych meczach eliminacji do Ligi Konferencji Europy, są już jedną nogą w kolejnej rundzie rozgrywek. Ale to wcale nie oznacza, że dzisiaj nasi pucharowicze mogą zagrać na pół gwizdka. Każde zwycięstwo ma bowiem znaczenie dla pozycji Ekstraklasy w rankingu UEFA.
Nie zlekceważyć rywala
Trzeba powiedzieć wprost, że Akademija Pandev i KR Reykjavik zostały przez Lechię i Pogoń ogolone dość gładko. Na tle macedońskiej drużyny Flavio Paixao wyglądał na zawodnika o 20 lat młodszego niż w rzeczywistości, a Sebastian Kowalczyk napsuł Islandczykom tak wiele krwi, że aż sobie nagle przypomnieliśmy, iż Paulo Sousa znalazł dla niego kiedyś miejsce w gronie powołanych na zgrupowanie reprezentacji Polski. Choć też nie było tak, że oponenci biało-zielonych oraz “Portowców” zupełnie nic w pierwszych meczach nie pokazali. Honorowe trafienia udało im się jednak zanotować. Akademija dała się właściwie poznać jako zespół grający ambitnie w ofensywie. KR Reykjavik też umie poskładać przyzwoitą kombinację w ataku, jeśli się ich zlekceważy.
To podstawowe zadanie Lechii i Pogoni na dziś.
Nie zlekceważyć przeciwnika. Ani na moment nie doprowadzić do nerwówki. Nie pozwolić, by rywale choćby przez moment pomyśleli, że w tych dwumeczach będą jeszcze jakiekolwiek emocje.
LECHIA ZREMISUJE Z AKADEMIJĄ? KURS: 4,60 W FUKSIARZU!
POGOŃ ZREMISUJE Z KR REYKJAVIK? KURS: 3,90 W FUKSIARZU!
– Mamy bardzo dobrą zaliczkę po spotkaniu w Gdańsku. Przebieg gry nie był jednak tak oczywisty, jak sam wynik. Przybyliśmy do Macedonii Północnej z chęcią awansu i w pełni skoncentrowani, ale również pełni szacunku do rywala. Akademija pokazała się z bardzo dobrej strony w Gdańsku. Zwłaszcza w ofensywie. Musimy starać się powstrzymać ich zapędy dużo lepiej, niż próbowaliśmy to zrobić w pierwszym meczu – ocenił trener Tomasz Kaczmarek.
W podobnym tonie wypowiadał się Jens Gustafsson. – Już przed pierwszym meczem wiedziałem, że to trudny rywal. Myślę, że wszyscy przekonali się o tym w drugiej połowie meczu w Szczecinie. […] Musimy wykonać robotę, którą mamy tu do zrobienia i zrobić ją tak, żebyśmy mogli dumni z siebie wracać do Polski. Oczywiście, przede wszystkim chcemy wygrać mecz i awansować. To nasz podstawowy cel. Ale wciąż jesteśmy w okresie, w którym musimy rosnąć jako drużyna.
Ciułanie punkcików
Do znudzenia należy też przypominać o rankingu UEFA.
Oczywiście ciułanie punkcików celem poprawienia krajowego współczynniku nie brzmi jak najbardziej ekscytujący i motywujący bodziec do zwycięstwa, ale w praktyce ma ogromne znaczenie. W sezonie 2021/22 przedstawiciele Ekstraklasy zapunktowali przyzwoicie (4,625 punktu) – w dużej mierze za sprawą świetnych eliminacji w wykonaniu Legii Warszawa, choć bardzo pomogły też na przykład wyniki Śląska Wrocław (cztery zwycięstwa w sześciu występach). Gdy idzie o ranking UEFA, klasa przeciwnika traci na znaczeniu. Trzeba po prostu wygrywać gdzie i kiedy tylko się da. Również, albo i przede wszystkim w eliminacjach.
Tylko takie podejście pozwoli nam się wykaraskać z totalnej współczynnikowej zapaści. Obecnie Ekstraklasa plasuje się na 28. miejscu w Europie. Przed nami daleka droga do przebycia, no ale skoro najpierw polskie kluby konsekwentnie trwoniły rankingowy kapitał, to teraz muszą go mozolnie odbudować.
ranking UEFA za sezony 2017/18 – 2021/22 (źródło: kassiesa.net)
No i pamiętajmy – łatwiej już w Lidze Konferencji Europy nie będzie.
W 2. rundzie kwalifikacyjnej na Lechię Gdańsk (lub Akademiję Pandev) czeka Rapid Wiedeń, z kolei Pogoń Szczecin w przypadku awansu skrzyżuje rękawice z Broendby IF.
CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE KONFERENCJI:
- Dinamo Batumi rywalem Lecha w LKE. Co za gol Slovana! [WIDEO]
- Liga Konferencji – puchar pasztetowej czy może jednak coś więcej?
- Zatrzymania po burdach na Lechii. Na razie cztery, ale będzie więcej
fot. NewsPix.pl