Pierwsza połowa żwawa. Druga będąca nadstawianiem policzka. Jak ocenić pojedynczych piłkarzy? Najsolidniej wyglądała obrona – szczególnie bramkarz i, standardowo, dwójka stoperów. Najsłabiej została wypełniona luka po Łukaszu Piszczku w osobie Pawła Olkowskiego. Oceny to zawsze sprawa subiektywna, ale tak widzieliśmy to naszymi oczami.
Łukasz Fabiański 6 – Adam Nawałka nie popełnił błędu. Wystawienie Fabiańskiego z boku wyglądało najrozsądniej i rzeczywiście takie było. Rozgrywa najlepszy sezon w karierze. W końcu, po tylu latach niepewności i elektryczności, widać po nim autentyczną energię i przekonanie do własnych umiejętności. Pewny punkt. Nieco niższa ocena za dwie czy trzy chwile słabości przy stałych fragmentach i brak czystego konta.
Paweł Olkowski 3 – najsłabszy, zwykle tempo za Irlandczykami. To jego skrzydłem sunęło większość ataków. Najmniej solidne ogniwo w defensywie, do tego dawał niewiele w ofensywie.
Łukasz Szukała 6 – Solidnie, chociaż była sytuacja, kiedy zatańczył z piłką, stracił i musiał faulować na żółtą kartkę. Wysoki, stateczny, ale ciągle przynajmniej o klasę gorszy od Glika.
Kamil Glik 8 – jeśli w Turynie nazywają go Il Capitano, to w reprezentacji – bez opaski – nazwiemy go Il Professore. Mówiąc krótko: robił co mógł. Właściwie bezbłędny przez cały mecz. Głowa, noga, ciało. Walka, walka i jeszcze raz walka. Najlepszy.
Jakub Wawrzyniak 6 – jeśli zaskoczył, to na pewno in plus. Wszyscy bardziej niż o Olkowskiego, drżeli właśnie o niego. Żeby się nie przewrócił, żeby nie odwalił czegoś głupiego w ostatniej minucie. Nie odwalił. Bez szału, ale na wystarczającym poziomie.
Tomasz Jodłowiec 4 – “Czołg” był dziś wyjątkowo umiejętnie zakamuflowany. Kompletnie nieprzydatny w ofensywie, mało widoczny w defensywie.
Grzegorz Krychowiak 5 – kilka fajnych odbiorów, ale też kilka zagrań nonszalanckich, które kończyły się stratami. Trudno nam się jednoznacznie ustosunkować, ale “piątka” pasuje nam w zupełności. Bez spektakularnej wpadki, jak i bez spektakularnej gry. No i ta zmarnowana szansa w pierwszej połowie.
Sławomir Peszko 7 – ocenę podnosi mu sama akcja bramkowa. Podjął niestandardową decyzję, na którą wielu by się nie zdecydowało. Do tego kilka udanych powrotów, wygarnięć piłki spod nóg rywali. Nawałka miał nosa, po raz kolejny.
Maciej Rybus 5 – ciekawie bił stałe fragmenty gry, ale poza tym niezbyt widoczny. Trochę pożytku w pierwszej połowie. Na drugą już nie dotarł.
Arkadiusz Milik 4 – rozczarowanie. Częściej pracował w defensywie, niż był widoczny z przodu. Wiadomo – w jakimś stopniu uwarunkowane było to grą przeciwników, ale mimo wszystko spodziewaliśmy się więcej. Zabrakło błysku.
Robert Lewandowski 5 – w ataku praktycznie nie istniał, ale biegał, starał się rozgrywać, wracać, szukał luk. Na pewno nie spacerował z założonymi rękami, ale nie był też czołową postacią.
PB