To jeszcze futbol? A może już zapasy? Ekstraklasa wciąż zaskakuje

redakcja

Autor:redakcja

20 marca 2022, 14:46 • 1 min czytania

Ekstraklasa ma to do siebie, że jeśli mówimy, że nic już nas nie jest w stanie zaskoczyć, to okazuje się, że się myliliśmy. Tak było również podczas meczu Radomiaka Radom ze Stalą Mielec. Z jednej strony można się pośmiać, z drugiej brakuje już słów.

To jeszcze futbol? A może już zapasy? Ekstraklasa wciąż zaskakuje
Reklama

Poszła długa, bramkarz Stali chciał złapać piłkę w ręce. Sytuacja jakich tysiąc, ale zrobił to pokracznie, niezdarnie i popełnił błąd. Powiecie nic specjalnego. Ok, ale był ciąg dalszy tej historii. Tu już się pogrążył. Damian Primel postanowił powalić na ziemię Karola Angielskiego. Ciężko powiedzieć, czy naoglądał się KSW, ale dziwnie to wyglądało. Zanik szarych komórek to chyba właściwa diagnoza.

Na jego miejscu byśmy szybko próbowali ratować sytuację, zamiast władować sobie gwóźdź do trumny. Sam sobie zrobił krzywdę rozpaczliwym atakiem na rywala. Panie Primel, po co to panu?

Reklama

Sędzia Musiał wskazał na wapno, ale poczekał jeszcze na sygnał z VAR-u, ale ten potwierdził, że jedenastka to słuszna decyzja. Karnego na gola zamienił Angielski. Pewny strzał w prawy róg, bramkarz rzucił się w lewy. Jest zbrodnia. Jest kara.

 

Fot. Canal+

Najnowsze

Reklama
Reklama