– Uważam, że dla pokazania, że nie jest wieżą z kości słoniowej, że nie jest obojętna, powinna przenieść mecz Rosja – Polska na teren neutralny – powiedział Michał Listkiewicz w rozmowie z Meczyki.pl.
Listkiewicz twierdzi: – Przepisy FIFA mówią, że z przyczyn bezpieczeństwa można odwołać mecz tam, gdzie trwa konflikt zbrojny i przenieść go w inne miejsce. Taka sytuacja miała miejsce choćby w 2020 roku, gdy ze względu na wojnę o Górski Karabach reprezentacje Armenii i Azerbejdżanu rozgrywały „domowe” mecze za granicą. W 2001 roku podczas wojny w Czeczenii klub Anży Machaczkała grał z Glasgow Rangers „u siebie” na stadionie w Warszawie. Jeśli więc istnieje realne zagrożenie, to przeniesienie meczu jest bardzo prawdopodobne. Tu jednak nie ma takiej sytuacji, bo w Moskwie nie latają pociski i uważam, że dla polskich piłkarzy nie byłoby tam żadnego zagrożenia. Putin wręcz pewnie zrobiłby wszystko, żeby na miejscu nie było się do czego przyczepić.
– To musiałby być taki polityczny gest ze strony FIFA. Znak, że nie zgadza się z tym, co się dzieje. Moim zdaniem może się na to zdecydować – pokazać, że reaguje i przenieść mecz z Polską na teren neutralny. Ale gdybyśmy my sami zdecydowali się nie jechać, to tylko byśmy na tym stracili. „Zrobię babci na złość i odmrożę sobie uszy”. Przegralibyśmy walkowerem, a Rosjanie wzruszyliby ramionami i przeszli do dalszego etapu baraży.
Mecz z Rosją mamy rozegrać 24 marca. Wcześniej głos na ten temat zabrał między innymi Zbigniew Boniek.
Fot. Newspix