Liverpool mógł zrehabilitować się po wpadce w ostatnim meczu (remis z Tottenhamem), po którym City uciekło na kolejne dwa punkty. Tymczasem podpopieczni Kloppa przegrali z Leicester 0:1, co sprawia, że zespół z Manchesteru odskoczył już łącznie na sześć oczek.
Sensacja? To za duże słowo. Zaskoczenie? Jak najbardziej. Przecież mówimy o drużynie, która dzięki temu zwycięstwu awansowała na dziewiąte miejsce w Premier League. Liverpool może sam pluć sobie w brodę. W 14. minucie miał rzut karny, który wykonywał sfaulowany wcześniej Mohamed Salah. Uderzenie Egipcjanina zostałó przeczytane przez Schmeichela, dobitka trafiła w poprzeczkę.
Liverpool cisnął, cisnął, ale nic nie mógł wcisnąć. „The Reds” marnowali sytuacje za sytuacją, taki Mane miał na przykład sam na sam, lecz przestrzelił. Wpadło za to Leicester. Na przebój poszedł rezerwowy Ademola Lookman i w 59. minucie zdobył jedynego gola w meczu.
Grali też dziś Jan Bednarek, Przemysław Płacheta i Łukasz Fabiański.
Fot. FotoPyK