Mecze w środku tygodnia – zwyczajowo, Liga Mistrzów. Dzisiaj jest jednak inaczej. Dzisiaj gra kilka europejskich lig, dzisiaj mamy Puchar Polski. A to zawsze jest dobra okazja do tego, by ograć bukmachera. My postaramy się wam w tym pomóc – przygotowaliśmy trzy zdarzenia, które wyglądają naprawdę sensownie.
Skupiamy się na naszym polskim poletku – Fuksiarz przygotował fajną ofertę na pucharowe zmagania, a kursy są całkiem wysokie. Oczywiście celowo nie bawiliśmy się w stawianie na Lecha Poznań, który jest podejmowany przez Garbarnię Kraków. Pewniaczek, ale kurs na wygraną Kolejorza w podstawowym czasie był zbyt niski, oscylował w okolicach 1,20.
Nie znaczy to jednak, że tak jest w wypadku wszystkich spotkań. Bardzo dobrze wygląda stawka na mecz Rakowa Częstochowa, broniącego trofeum, czy Legii Warszawa, która będzie walczyła z niżej sklasyfikowanym Motorem Lublin.
RAKÓW WYGRA Z BRUK-BETEM TERMALICĄ – 1,83
Postrzegamy to trochę w ten sposób – Raków będzie chciał zrobić wiele, by obronić Puchar Polski, a Bruk-Betowi nie jest on szczególnie potrzebny. To znaczy – fajnie byłoby przejść triumfatora z poprzedniego roku, ale jeszcze fajniej byłoby utrzymać się w Ekstraklasie. A rzucenie sił na pucharowe starcie ogranicza możliwości beniaminka, który i bez tego nie ma jakiejś spektakularnie szerokiej kadry meczowej.
Warto też spojrzeć na formę obu klubów – od czasu szalonego meczu ze Śląskiem Wrocław (4:3), ekipa Mariusza Lewandowskiego nie wygrała żadnego meczu. Raków zaś odbił się po porażce z Cracovią i zmiażdżył Zagłębie Lubin (4:0). Zdaniem Marka Papuszuna nie było mowy o kryzysie, ale pokonanie Miedziowych niekoniecznie musi przekonać każdego sympatyka polskiej piłki. Co innego kolejny pewny awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Na to liczymy.
LEGIA WARSZAWA WYGRA Z MOTOREM LUBLIN, A W MECZU PADNIE PONAD 1,5 BRAMKI – 1,58
Legia. No dobra, zwycięstwo nad Motorem Lublin, który walczy gdzieś na trzecim poziomie rozgrywkowym w Polsce, wydaje się być obowiązkiem. Tym bardziej biorąc pod uwagę wszystkie problemy, które trawią stołeczny klub. Ostatnio udało się dowieźć zwycięstwo z Jagiellonią, ale to zdecydowanie zbyt mało, by uspokoić nastroje wśród kibiców Wojskowych.
Nie da się wykluczyć tego, że Puchar Polski jest dla nich jedyną szansą na to, by w przyszłym sezonie zagrać w europejskich pucharach. Bez nich Legia jest naga, jeszcze biedniejsza, może zostać zmuszona do sprzedaży kluczowych piłkarzy, a w ich miejsce trzeba będzie wybierać z jeszcze mniejszego zakresu zawodników. To – przynajmniej w teorii – powinno być wystarczającym argumentem za tym, by Legia się na Motor po prostu spięła. Ewentualna porażka znowu zepchnie drużynę na sam dół mentalny.
Czy jednak będzie o zwycięstwo szczególnie łatwo? Ano nie. Motor, mimo tego, że posada Marka Saganowskiego wisiała na włosku, ogarnął się w ostatnim czasie i gra naprawdę nieźle. Komfortowe zwycięstwo nad Wisłą Puławy, remis ze Zniczem Pruszków oraz Ruchem Chorzów. Cały czas trzymają się blisko czołówki, możliwe, że wejdą do baraży. Zwycięstwo nad Legią byłoby piękną kartą tego sezonu, również dla samego Saganowskiego, ale niekoniecznie w nie wierzymy, nawet jeśli Motor się Legii postawi.
Dlatego – jeśli ktoś bardziej odważny – można zerknąć na typ: Legia Warszawa wygra, obie drużyny strzelą gola. W Fuksiarzu kurs naprawdę duży – 2,90.
LIVERPOOL POKONA EVERTON – 1,40
Na sam koniec mecz z Premier League. Liga angielska wchodzi w swój gorący okres, a skoro wyrzuca nam na środku tygodnia taki hit jak Derby Merseyside, to aż żal nie skorzystać. Tym bardziej, że kurs na Liverpool jest zacny. Nie jakiś wielki, nie powyżej 1,50, ale uczciwy.
Bierze się on z ligowej tabeli, prościej nie można tego wytłumaczyć. Everton w ostatnim czasie gra okropnie. Od momentu, gdy udało mu się zachwycić społeczność Premier League i siedzieć na pozycji TOP4… nie wygrał żadnego meczu. Ostatnie zwycięstwo to wrzesień i pokonanie Norwich City 2:0. A przecież minęło już siedem ligowych spotkań, gdzie Everton między innymi:
- przegrał z Watfordem 2:5,
- przegrał z Brentford 0:1,
- nie miał najmniejszych szans w meczu z Manchesterem City 0:3.
Jasne, w starciu z The Citizens nie byli faworytami, ale wynik jest potwierdzeniem tego, jak źle wygląda dyspozycja podopiecznych Rafaela Beniteza. Brak pomysłu na grę, a właściwie brak nowego, bo dośrodkowania, które przynosiły Evertonowi sukcesu na samym początku sezonu, już nie działają. Kluby prędko się przystosowały, wiedzą, jak bronić, wiedzą, jak Everton zranić.
Liverpool nie wygląda na klub, który chciałby stworzyć precedens. Gdy ma klub, który słania się na nogach, to wykorzystuje okazje z dużą dozą bezwzględności. Z pewnością nie będzie dziś chciał odpuścić – Everton to derbowy rywal, Benitez były trener, a sam teren Goodison Park trzeba w końcu zdobyć.
Tak się bowiem składa, że chociaż The Reds w ostatnich latach odjechali lokalnemu przeciwnikowi, to na jego terenie idzie im cokolwiek średnio. Od 2012 roku wygrali tam… jeden mecz. Nie przegrali przy tam ani razu, ale wynik ten na pewno można poprawić. Tym bardziej, że ostatnie derby na Goodison Park były dla Liverpoolu, a konkretnie Virgila van Dijka, niezwykle bolesne.
***
Łączny kursy tych zdarzeń to 4,05. Jeśli chcecie się pobawić, to możecie podbić stawkę przez dołożenie jakiegoś typu do meczu Rakowa – choćby tego, że ekipa Marka Papszuna wygra, a w meczu padnie więcej niż 1,5 bramki. To też wydaje się całkiem sensowne.
Niemniej, jeśli zagracie wymienione przez nas mecze, macie szansę na zgarnięcie 356 złotych. Ze stówki. Brzmi to całkiem nieźle, a jeszcze lepiej może brzmieć dla tych, którzy zastanawiają się nad dołączeniem do Fuksiarza.
Nasz partner przygotował dla was fajną ofertę powitalną – prawdziwy Cashback, 50% zwrotu za zakład do 500 złotych. Nawet jeśli coś nie pójdzie zgodnie z planem, 50% stawki wróci na wasze konto i będziecie mogli je swobodnie (czyli bez żadnego obrotu) wypłacić. Zasugerowaliśmy stówkę, ale jak widzicie – promocja obejmuje też niższe stawki.
Fot. Newspix