Pierwsza połowa Southampton – delikatnie mówiąc – nie należała do najlepszych. Święci słabo zaczęli starcie z Liverpoolem i po pierwszych 45 minutach przegrywają już różnicą trzech bramek.
Diogo Jota pierwszego gola wbił już w 2. minucie, gdy wykorzystał dobre dogranie ze strony Andy’ego Robertsona. Niedługo później Portugalczyk podwyższył wynik – idealną piłkę posłał w jego stronę Mo Salah, a Jota po prostu musiał trafić do pustej siatki.
Dzieła zniszczenia – przynajmniej do przerwy – dokończył Thiago. Hiszpan skorzystał jednak z pomocy obrońcy Southampton, który miał znaczy wpływ na to tor lotu piłki.
Diogo Jota’s first half by numbers vs. Southampton:
36 touches
9 touches in opp. box
6 duels won
6 shots
3 take-ons
2 shots on target
2 fouls won
2 goalsAt the double. ⚽️⚽️ pic.twitter.com/4AigDg1U8W
— Squawka Football (@Squawka) November 27, 2021
Za słabym występem całego Southampton podąża słaby występ samego Jana Bednarka. Polak mógł wylecieć z boiska, ale za swój faul na Sadio Mane obejrzał jedynie żółtą kartkę. Na tym jednak nie koniec jego kłopotów – kilka razy pomylił się w wyprowadzeniu piłki, a ponadto był bliski sprokurowania gola dla Liverpoolu.
Luckily Mané escaped injury free (for now), why is this not even checked by VAR? Where is the protection for our players?
Straight red for Bednarek imo#LFC #Bednarek #Mane #VAR #EPL pic.twitter.com/wcnMzbnwuO
— LFC Bantz (@LFCBantz1) November 27, 2021
Bednarek nie będzie miał szans na rehabilitację w drugiej połowie – Ralph Hasenhuettl zmienił go w przerwie.
Czytaj także:
- co jest nie tak z defensywą reprezentacji Polski?
- jak Diogo Jota wchodził do pierwszego składu Liverpoolu
Fot.Newspix