Świat widział lepsze transfery niż ten Aaron Ramseya do Juventusu. Piłkarz nie gra dużo, często leczy urazy, siedzi albo na ławce, albo na trybunach. Tyle dobrego, że Juve wzięło go bez odstępnego, natomiast i tak oczekiwano więcej. Teraz Walijczyk wbił szpilę w swój klub, przebywając na zgrupowaniu reprezentacji.
Jak stwierdził: – Filozofia treningu i metody pracy w reprezentacji są zupełnie inne niż w moim klubie. Jest tu wielu ludzi, którzy opiekują się mną od lat, więc wiedzą, jak wydobyć ze mnie to, co najlepsze. Mogę rozegrać wiele meczów z rzędu, pokazałem to na mistrzostwach Europy. Jestem w stanie to zrobić i notować przy tym dobre występy. Czuję się dobrze i jestem gotowy do gry. Być może potrzebuję trochę więcej regeneracji w ciągu tygodnia, zamiast przebywać na treningach przez długi czas i być bardziej zmęczonym podczas meczów.
To w sumie logiczne, że w czasie zgrupowań reprezentacji trenuje się mniej, żeby złapać świeżość, praca w klubie polega zupełnie na czym innym. Natomiast jak widać frustracja u piłkarza jest tak duża, że wykorzystał okazję, by skrytykować swój klub.
Ramsey w tym sezonie Serie A wystąpił w szalonej liczbie trzech meczów. Na boisku spędził 98 minut.
Fot. Newspix