Po zwycięstwie ze Spartakiem Moskwa Czesław Michniewicz nie szczędził ciepłych słów w stronę swoich podopiecznych. Na antenie „Viaplay” szkoleniowiec Legii chwalił szczególnie Lirima Kastratiego, który strzelił gola na wagę trzech punktów: – Jest z nami krótko, ale poznaliśmy jego atuty już w Zagrzebiu, gdzie nie mogliśmy dogonić go sztafetą. Po wejściu na boisko dostawał piłkę na wolne pole i pokazywał szybkość. Pamiętam, że Maik Nawrocki prawie zemdlał, gdy próbował go dogonić! Już wtedy zwróciliśmy na niego uwagę, choć nawet nie wiedziałem, że jest możliwość, by wziąć go do nas – mówił Michniewicz.
Trener warszawskiej Legii zauważył, że wejście na boisko reprezentanta Kosowa odmieniło grę jego zespołu. – Niestety koło 40. minuty przestaliśmy biegać. Czekaliśmy na przerwę i to mogło się dla nas źle skończyć. Było mało opcji do podania. W przerwie powiedzieliśmy sobie, co chcemy zrobić, żeby to się zmieniło i żebyśmy tak łatwo nie pozbywali się piłki. Po wejściu Kastratiego pojawiła się kolejna opcja. Spartak grał trójką obrońców i wiedzieliśmy, że Dżikija nie jest w najwyższej formie fizycznej, co mogliśmy wykorzystać. Było sporo miejsca i kilka razy udało mu się przedostać.
Michniewicz po meczu ze Spartakiem
Michniewicz podziękował także osobom, które dołożyły starań, by występ Kastratiego w ogóle był dziś możliwy. – Jest z nami raptem tydzień, w międzyczasie poleciał jeszcze do Serbii załatwiać wizę. Podziękowania dla Magdy Żarskiej i ludzi w klubie, którzy mocno walczyli, by to się udało, a nie było to łatwe.
Poza tym szkoleniowiec na antenie „Viaplay” podkreślił, jak istotnym wydarzeniem dla wielu osób związanych z Legią, w tym dla niego, jest to zwycięstwo. – Wygraliśmy bardzo trudne spotkanie. Trudne, bo pierwsze, nie znając jeszcze poziomu Ligi Europy. Nie tylko ja jako trener, ale też wielu zawodników po raz pierwszy wygrało na tym szczeblu. Cieszymy się bardzo. Uważam, że mecz był wyrównany. Miał różne fazy. Początek należał do Spartaka, ale nie wykorzystali swoich szans. My też je mieliśmy i cieszę się, że nam się udało. Zdecydowali o tym zmiennicy, ale pozostali zawodnicy też dobrze grali i zrobili nam wynik tego spotkania.