Kreatywne prowadzenie klubów mediów społecznościowych to wyższa sztuka. Liczy się poczcie humoru, dystans, umiejętność uszczypliwego, dowcipnego, adekwatnego reagowania na zdarzenia z weekendowych meczów, real time marketing, no generalnie wszystko – trzeba mieć czutkę, wyczucie, intuicję. Teraz swój pomysł na reakcję na wydarzenia z końcówki meczu z Legią zaprezentował dział marketingu Śląska Wrocław.
Oto filmik Śląska z jednoznacznym podpisem.
„Pamiętajcie, gramy do gwizdka” ⚽ pic.twitter.com/JheVAM91wC
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) September 13, 2021
Przekaz chyba jasny, nie? No ale dobra, jeśli ktoś spędził ostatnie kilka dni pod kamieniem, to spieszymy z usystematyzowaniem pewnych rzeczy i cytujemy naszą relację:
„Było tak – w końcówce meczu Ernest Muci zagrał piłkę do będącego na spalonym Victora Garcii. Co zrobił sędzia linowy Marcin Boniek? Uniósł chorągiewkę, dając do zrozumienia, że jest już po akcji. Co zrobili piłkarze Legii? Stanęli, będąc przekonanym, że zaraz wznowią piłkę z rzutu wolnego. Tymczasem asystent się pomylił i jego decyzja nie została podtrzymana przez sędziego Frankowskiego i wóz VAR. Spalonego nie było. Tak, Legia totalnie odpuściła tę akcję, żyjąc w przekonaniu, że przepisy zostały złamane. Tak, tę reakcję spowodował niejako sędzia Boniek”.
Błąd popełnił więc i sędzia Boniek, który zmylił piłkarzy Legii pochopnym ruchem chorągiewki, i piłkarze Legii, którzy – niezależnie od odruchów bezwarunkowych – powinni… „grać do gwizdka”.