Choć my wciąż jesteśmy w oczekiwaniu na mecz z Anglią, wiele europejskich zespołów zagrało dziś mecze eliminacyjne. Co ciekawego się wydarzyło?
- Holandia totalnie przejechała się po Turcji – mecz zakończył się wynikiem 6:1. Już w pierwszej minucie wynik otworzył Klaassen, Depay dołożył hat-tricka, a Turcy walnęli na otarcie łez w doliczonym czasie. Nie pomogła im z pewnością czerwona kartka Soyuncu, którą obejrzał chwilę przed przerwą wskutek dwóch żółtych. Istny pogrom.
- Po wpadkach z Ukrainą i Bośnią, wreszcie przełamali się Francuzi, którzy wygrali z Finlandią 2:0. Oba gole strzelił Griezmann. Do wyjściowego składu wrócili Benzema i Varane, a Robert Ivanov z Warty oglądał to spotkanie z perspektywy ławki.
- Mahir Emreli wystąpił przeciwko Portugalii, która grała bez Cristiano Ronaldo – ten jest już w Manchesterze, gdzie odbył dziś między innymi rozmowę z Solskjaerem. Wynik? 3:0 dla Portugalczyków. Brak największej gwiazdy nie przeszkodził w dopełnieniu formalności.
- Słowacja wygrała z Cyprem 2:0. Warto wspomnieć, że swój dziewiąty mecz z rzędu w słowackich barwach zanotował Lubomir Satka.
- Chorwacja z Juranoviciem w jedenastce opędzlowała Słowenię 3:0. Na końcówkę meczu pojawił się Luka Zahović.
- Haaland walnął hat-tricka, ale poziom trudności nie był zawieszony spektakularnie wysoko – Norwegia grała z Gibraltarem. Napastnik BVB spędził na boisku 90 minut. 21-latek ma już na koncie 12 goli w 15 meczach reprezentacji.
- Zaskoczenie dnia? Wyspy Owcze, które pokonały Mołdawię 2:1, dzięki czemu mogą nie zająć ostatniego miejsca w swojej grupie eliminacyjnej.
- Dania pokazała klasę i opędzlowała Izrael aż 5:0. Duńczycy mają rewelacyjny bilans – wygrali sześć meczów na sześć, zdobyli 22 bramki, nie stracili… żadnej. Ich awans z grupy ze Szkocją, Austrią i Izraelem wydaje się być formalnością.
Fot. FotoPyK