Najpierw 10-letni Kuba napisał list, na który zareagował Robert Lewandowski.
– Jesteś najlepszym kibicem, jakiego mógłbym sobie wymarzyć
Teraz chłopiec mógł spotkać się ze swoim idolem przy okazji meczu Polska-Albania.
Tak brzmiała treść słynnego listu, który poprzez social media trafił do samego Lewego.
Cześć, jestem Kuba, mam 9 lat i jestem twoim wielkim fanem. Trzymałem za ciebie kciuki na Euro 2020 i nie zawiodłeś mnie. Cieszę się, że walczyłeś do końca. Nie przejmuj się ludźmi, którzy źle mówią o tobie i o reszcie drużyny. Prawdziwy kibic nigdy w ciebie nie zwątpi i w naszą reprezentację. Nie mogę do ciebie wysłać tego listu, bo nie znam adresu, ale poproszę mamę, aby ten list umieściła na facebooku, może do ciebie dotrze. Szkoda, że nie mogę grać w piłkę w drużynie, bo mi lekarz zabronił z powodu chorego serduszka i czasem się męczę.
Chłopiec, który choruje na neurofibromatozę, został zaproszony na mecz z Albanią. Wirtualna Polska porozmawiała z jego matką. Ta opowiada, że Kuba był zachwycony, cały czas wypatrywał swojego idola. Jeszcze piękniej wspominać będzie za to samo spotkanie z Robertem Lewandowskim. Fragment tekstu z WP:
W pewnym momencie 10-latek chwycił dłoń Roberta. Piłkarz nie wiedział, o co chodzi, więc Kuba zapytał, czy może „przybić piątkę” kapitanowi reprezentacji Polski. Oczywiście mógł. Ale wtedy nie wytrzymał i rzucił się Lewandowskiemu na szyję i mocno przytulił.
– Wcześniej myślałam, że Kuba potrzebuje rozmowy ze swoim idolem, ale wtedy widziałam, jak bardzo potrzebował przytulenia, pogłaskania – tłumaczy mama Kuby.
Tak powstał, cudowny, piękny obrazek. To się nazywa wsparcie, to jest siła piłki nożnej.