Śmiejemy się czasami z impresji polskich ekspertów piłkarskich. Każdemu zdarza się palnąć głupotę. Tym razem wątpimy w prawdziwość przemyślania legendarnego trenera Henryka Kasperczaka po meczu z Albanią.
Fragment rozmowy z katowickiego Sportu.
Kto jeszcze zasłużył na plus za czwartkowy występ?
– Myślę że ci zawodnicy, którzy decydują o obliczu naszej kadry czyli Szczęsny, Glik, Krychowiak, do tego oczywiście wspomniany Lewandowski. To ten nasz kręgosłup doświadczonych zawodników, który pomaga młodszym kolegom. Pokazali się z dobrej strony, dało to efekt w tej naszej skuteczności, były też momenty, kiedy te akcje się zazębiały. Ja widzę to po tym meczu z Albanią bardziej pozytywnie, niż było to wcześniej. Zobaczymy, jak się też dalej będzie to wszystko rozwijało, szczególnie po meczu z Anglikami.
Wojciech Szczęsny? Okej, zaliczył dobry występ. Ale Kamil Glik i Grzegorz Krychowiak – ktoś tu chyba nie oglądał meczu. Nasze noty:
Glik – 3
Miał problemy z Sokolem Cikalleshim. Zawalił przy bramce dla Albanii. Złamał linię spalonego, dostał piłę za plecy, do przecięcia zabierał się jak pies do jeża i skończyło się fatalnie. Miał też furę szczęścia przy interwencji na Reyu Manaju w polu karnym, kiedy to ofiarnie wszedł piłkarzowi Spezii w nogi i śmierdziało jedenastką, ale sędzia niczego nie odgwizdał. To było mocno na granicy. I choć Glik przez większość spotkania wyglądał całkiem przyzwoicie i solidnie, to takie obcinki są niewytłumaczalne.
Krychowiak – 3
Chyba najgorszy na boisku. Marnie, marnie wypadł jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy kadry. Przegrał środek pola. Taki Keidi Bare wykazywał dużo więcej inicjatywy, zaangażowania, pomysłów niż Krycha. Pierwszą połowę skończył z bilansem jednego wygranego pojedynku na ziemi na siedem podjętych. Cały mecz niewiele lepiej – dwa wygrane pojedynki na dziesięć wszystkich. Mało? Czternaście strat, mnóstwo złych decyzji, spowolnień. Krychowiak był hamulcowym gry reprezentacji Polski. Tak to trzeba nazwać. Nie dość, że nic nie dawał z przodu, to jeszcze zawodziło u niego przewidywanie w defensywie. Nie ratuje go nawet gol strzelony z metra na pustą bramkę.
To żaden wyznacznik, niczego to nie przesądza, ale naprawdę trudno nam wyobrazić sobie sytuację, w której ktoś, kto oglądał mecz z Albanią chwali po nim Glika i Krychowiaka. Wypowiedź klasyfikująca się do kategorii Eksperckość w naszym weszlackim quizie.
Fot. 400mm.pl