Po nieudanym występie na Euro 2020 obecny selekcjoner reprezentacji Francji nie był pewny utrzymania posady. Odpadnięcie w 1/8 finału mistrzostw Europy uznano za ogromne rozczarowanie, a w dodatku Zinedine Zidane zgłaszał swój akces. Jednak sprawa jest już ostatecznie wyjaśniona. Prezes francuskiej federacji piłkarskiej podkreślił w rozmowie z „Le Figaro”, że obecny sternik kadry nie zostanie zwolniony.
Didier Deschamps jest związany kontraktem obowiązującym do końca 2022 r. Jeszcze przed turniejem francuskie media donosiły, że 53-letni szkoleniowiec, niezależnie od wyniku uzyskanego na czempionacie, zmieni pracę. Ponadto już po mistrzostwach wyszło na jaw, że atmosfera w kadrze nie była najlepsza, istniały konflikty między piłkarzami. Ale prezes francuskiej federacji, Noel Le Graet, w rozmowie z „Le Figaro” potwierdził, że Deschamps pozostanie na obecnym stanowisku. – W środę długo rozmawiałem z nim w Guingamp. Sprawa została rozstrzygnięta w ciągu trzech minut. On bardzo pragnie kontynuować pracę, ja też chcę, żeby tak było. Nie było rozmowy na temat tego: „co robimy dalej?”, ale: „w jaki sposób to robimy?”. Mamy wielu młodych zawodników i trenera, który ma wszystkie potrzebne cechy – oświadczył Le Graet.
Deschamps pełni funkcję selekcjonera „Trójkolorowych” od 2012 r. Jego największe osiągnięcie to triumf na mistrzostwach świata w Rosji w 2018 r.. Na Euro 2016 doszedł do finału, lecz w decydującym starciu musiał uznać wyższość Portugalii.
fot. Newspix