Markus Danielson z pewnością nie miał zamiaru zrobić krzywdy Artemowi Biesadinowi. Nie podejrzewamy nawet go o to. Ale za brutalny faul – wjechał wyprostowaną nogą w piszczel ukraińskiego piłkarza- zasłużenie otrzymał czerwoną kartkę. Bezdyskusyjnie. To naprawdę cud, że nie doszło do otwartego złamania kości. Innego zdania Gary Lineker, były reprezentant Anglii, a obecnie ekspert telewizyjny. Uważa, że szwedzki obrońca był całkowicie uprawniony do wybicia tej piłki.
Lineker na Twitterze opublikował kontrowersyjny wpis, w którym zamieścił opinię, że w tej sytuacji nie było nawet przewinienia. – To nie jest czerwona kartka. On . Spowolnienie nagrania po raz kolejny zamienia niewinne wejście na coś więcej, niż było. To niedorzeczne – napisał były snajper „Synów Albionu”.
Następnie dodał: – Kiedy wykopujesz piłkę to prawie niemożliwe, aby stopa nie podążyła z impetem. Tylko dlatego, że gracz doznaje kontuzji, ponieważ ktoś kopnął piłkę i przypadkowo następuje na niego w impecie nie oznacza to faulu, a tym bardziej czerwonej kartki.
Cóż, jesteśmy ciekawi, co według Linekera musiałoby się stać, by stwierdził, że sędzia prawidłowo użył gwizdka.
fot. Newspix