Lechia nie ma za dużo pieniędzy, więc musi kombinować, jak się wzmocnić i jednocześnie dużo nie wydać. Dlatego bierze na testy Miłosza Szczepańskiego.
Nie tylko te medyczne, ale i sportowe. Najwyraźniej Piotr Stokowiec chce sprawdzić, czy Szczepański może mu się przydać, bo gdańszczan po prostu nie stać na pudło. Szczepański niewątpliwie ma talent, natomiast jego kariera wyhamowała po tym, jak zerwał w maju 2020 więzadło krzyżowe w kolanie. W minionym sezonie ani razu nie pojawił się na boisku i odszedł z Rakowa.
Jednak gdy grał, potrafił być obiecujący. Siedem goli i asysta dla Rakowa na poziomie pierwszej ligi. Potem gol i sześć asysty w Ekstraklasie. Nie tak źle, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę to, jak beznadziejni są ofensywni pomocnicy w Lechii.
Gdańszczanie potrzebują tam pewnego ożywienia i być może Szczepański takim się okaże.
Fot. FotoPyk